Naga czaszka na Górze Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym. Kim było to dziecko? Wideo, zdjęcia

2021-07-08 15:02

Takiego widoku się nie zapomina: z ziemi na szczycie Góry Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym wyglądała...ludzka czaszka! Jak się okazało, tuż pod powierzchnią gruntu spoczywał cały szkielet należący do małego dziecka. Skąd się tam wziął? Odpowiedzi szukają zarówno historycy, jak i policjanci.

Góra Trzech Krzyży góruje nad urokliwym miasteczkiem, jest także ulubionym miejscem wędrówek turystów odwiedzających Kazimierz Dolny. Dziennie wspina się tam kilkaset osób. I to właśnie jeden z podziwiających widoki turystów zobaczył, że w miejscu położonym naprzeciwko krzyży wystaje...ludzka czaszka!- Od razu przyszedł z tym do mnie. Nie wierzyłam, dopóki nie zobaczyłam na własne oczy - opowiada pani sprzedająca bilety wstępu. Miejski Zakład Komunalny, który zarządza tym terenem powiadomił Urząd Miasta, urzędnicy zaś policję i konserwatora zabytków. Naukowcy i mundurowi dokładnie przyjrzeli się mrocznemu znalezisku.- W wyniku ostatnich ulewnych deszczy doszło do wypłukania i odsłonięcia fragmentów ludzkiej czaszki – informuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. Jak się okazało, w miejscu tym, bezpośrednio pod warstwą ziemi leżał cały szkielet należący do dziecka. – Niewielka głębokość na jakiej znajdował się szkielet wskazywała, że wkop grobowy został w wyniku działania wód opadowych spłukany w niższe partie góry. W bezpośrednim otoczeniu grobu nie stwierdzono obecności kolejnych tego typu obiektów.

Czaszka dziecka na Górze Trzech Krzyży. Jaka tajemnica kryje się za ponurym znaleziskiem?

Jak tłumaczy ekspert, już w 1577 roku w księgach miejskich miejsce to pojawia się pod nazwą Góra Krzyżowa.– Może to sugerować, że wykorzystywanie tego obszaru jako miejsca grzebalnego ma wielowiekową tradycję. Nie można zatem wykluczyć, że tego typu zdarzenia, wypłukiwanie kości, będą miały miejsce również w przyszłości –dodaje Kopciowski.Czyżby więc chodziło o sprawę sprzed wieków? Na wszelki wypadek odkryciem zajęła się policja. - Na miejscu pracowali policjanci, w tym technik kryminalistyki. Odnalezione szczątki zostały przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej celem ich zbadania. A sprawie powiadomiony został również prokurator – mówi Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.