AKTUALIZACJA, godz. 12.30
Dziś przesłuchany był świadek, kolejne wnioski zostały złożone. Następna rozprawa za miesiąc.
Mordercy z Rakowisk po raz kolejny zasiedli na ławie oskarżonych. Za zamkniętymi drzwiami zeznawał jeden świadek. Do sądu trafiła także opinia psychologiczna Kamila N. To nie wystarczyło, aby ogłosić wyrok. Obrońca Zuzanny M. złożył wniosek o powołanie kolejnego zespołu biegłych. Chodzi o opinię dotyczącą wzajemnych relacji oskarżonych.
- Sprzeciwiam się takiemu wnioskowi - mówi prokurator Marek Maksymowicz. - Uważam, że opinia przedłożona przez zespół z Łodzi na takie pytania [red. o wzajemną relację oskarżonych] odpowiada.
Szczegóły zakończonej rozprawy zna Michał Serkiz, reporter Radia ESKA.
Obrońca Zuzanny uważa, że kwestie wymagają szczegółowej analizy, a opinie wpłynęły niedawno.
Decyzja sądu będzie podjęta 10 listopada. Wtedy strony, jeśli będą chcieli, złożą kolejne wnioski dowodowe. Będzie to jednak posiedzenia niejawne, a kolejny proces w sprawie morderstwa małżeństwa N. 4 grudnia.
AKTUALIZACJA, godz.11.00
Dziś zostanie przesłuchany jeszcze jeden świadek w procesie morderstwa małżeństwa N. przez syna Kamila N. i jego dziewczynę Zuzannę M.. Jego zeznania odbywają się za zamkniętymi drzwiami.
AKTUALIZACJA, godz. 10.30
Oskarżeni Kamil N. i Zuzanna M. zostali doprowadzeni do sądu. Aktualnie media zostały wyproszone z sali rozpraw, trwa rozpoznanie o wyłączenie jawności postępowania.
Dziś w sądzie zostanie przedstawiona opinia psychologiczna Kamila N. Na poprzedniej rozprawie przesłuchiwanych było dwóch świadków, a także biegli psychiatrzy. Ich zeznania nie wystarczyły, by ogłosić wyrok. Potrzebna jest jeszcze opinia psychiatryczno-psychologiczna Kamila N., syna zamordowanych, tym zajęli się biegli z Łodzi. Dokument dotarł już do sądu w Lublinie, ale jego treść nie jest jeszcze znana. Dlatego trudno rozważać jaki wyrok może zapaść w sprawie.
Na miejscu jest nasz reporter, Michał Serkiz.
Kamil N. i Zuzanna M. przyznali się do winy. Za brutalne morderstwo rodziców chłopaka grozi im dożywocie.
Polecany artykuł:
Do tragedii w Rakowiskach doszło w nocy z 12 na 13 grudnia ubiegłego roku. Nastolatkowie dokładnie zaplanowali zbrodnię. Weszli do rodzinnego domu Kamila i zamordowali śpiących rodziców chłopaka. Zadali im po kilkanaście ciosów nożami. Ranny ojciec, 48-letni Jerzy N., próbował się bronić i szarpał się z Zuzanną, z akt wynika, że wytrącił dziewczynie nóż i przewrócił na podłogę. W tym momencie dostał śmiertelny cios z plecy z ręki syna. Matka Kamila N. próbowała uciekać, krzyki przerażonej kobiety usłyszał sąsiad. Wtedy wydawało mu się, że śni. Wybiegającą z domu matkę dogonił syn, zaciągnął do środka i poderżnął gardło.
Nastolatkowie korzystali z pomocy nieświadomych rozgrywających się zbrodni, znajomych z Krakowa. Według zeznań wychowawców i znajomych Zuzanna M. miała zły wpływ na Kamila N. Para aktualnie przebywa w areszcie na Południowej w Lublinie.