Do zdarzenia doszło w miniony weekend, tuż po rozpoczęciu porannej zmiany. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna miał użyć zapalniczki, aby podpalić karton znajdujący się w miejscu pracy. W środku przechowywano substancje podatne na ogień, co mogło doprowadzić do gwałtownego rozprzestrzenienia się pożaru.
Po podpaleniu pudełka 24-latek wrócił do swoich obowiązków, nie informując nikogo o zagrożeniu. Ogień zauważył dopiero inny pracownik, który poczuł charakterystyczny zapach palącego się kartonu. Jego szybka reakcja prawdopodobnie zapobiegła poważnym stratom — w pobliżu znajdowały się bowiem kolejne materiały łatwopalne.
Czytaj też: "Płakał nad tym psem". Damian zastawiał pułapki na leśną zwierzynę. Kundelek umierał w męczarniach
Na miejscu pracowali kryminalni oraz grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki, którzy wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Policjanci dotarli również do nagrania z monitoringu. Zarejestrowany materiał potwierdził, że doszło do celowego podpalenia. 24-latek został natychmiast zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Prokuratura Rejonowa w Parczewie wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Podejrzany usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów. Za taki czyn grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator, biorąc pod uwagę okoliczności i skalę zagrożenia, zawnioskował o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku śledczych — mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.