Międzyrzec Podlaski: Podpalił kolegę i kazał mu milczeć
Choć Henryk T. (53 l.) z Międzyrzeca Podlaskiego (pow. bialski) na Lubelszczyźnie jest raczej wątłej postury, posłuch wśród kolegów ma ogromny! Kilka dni temu podczas kłótni z jednym z kamratów od kieliszka, zdenerwował się na niego, oblał alkoholem i podpalił. 54-latek trafił do szpitala, ale nie wspomniał o sprawcy swojego nieszczęścia. Makabryczna prawda wkrótce wyszła na jaw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tragicznych zdarzeń doszło w pierwszej połowie sierpnia na terenie gminy Międzyrzec Podlaski. Sprawa od początku wydawała się podejrzana…
– Funkcjonariusze dostali informację o mieszkańcu gminy, który wrócił do domu poparzony. Mężczyzna tłumaczył wówczas, zarówno swoim bliskim, jak też służbom ratunkowym, że zalał się alkoholem i przez przypadek podpalił. Początkowo zaprzeczał też, aby do wypadku przyczynił się ktoś inny – opowiada kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Polecany artykuł:
Podpalony i poparzony 54-latek. Tragedia w Międzyrzecu
Ranny, poparzony mężczyzna trafił do szpitala. Od początku kłamstwo 54-latka wydawało się policjantom grubymi nićmi szyte. Popytali, posprawdzali i ustalili, że w sprawę zamieszany jest Henryk T. To postać o nie najlepszej reputacji – lokalny wirażka, który, z racji swej porywczości, cieszy się wśród kolegów pewnego rodzaju szacunkiem podszytym strachem.
– Mężczyźni tego dnia wspólnie pili alkohol. Z ustaleń śledczych wynika, że w pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do nieporozumienia. Wówczas to 53-latek miał oblać miał swojego znajomego alkoholem i podpalić – dodaje policjantka.
Henryk T. będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała swojego znajomego. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.