Międzyrzec Podlaski: Henryk podpalił kolegę. Kazał mu milczeć! Prawda wyszła na jaw

i

Autor: zdj. ilustracyjne: Pixabay/Hans; KWP Lublin Międzyrzec Podlaski: Henryk podpalił kolegę. Kazał mu milczeć! Prawda wyszła na jaw

Zgroza!

Międzyrzec Podlaski: Henryk podpalił kolegę. Kazał mu milczeć! Prawda wyszła na jaw

Międzyrzec Podlaski. Ranny, poparzony 54-latek przekonywał wszystkich wokół, że sam oblał się alkoholem i sam się podpalił. Robił wszystko, by lekarze, bliscy i policjanci, uwierzyli w jego wersję wydarzeń. Makabryczna prawda wyszła jednak na jaw i okazała się zupełnie inna. To Henryk T. podpalił kolegę, a później kazał mu milczeć. Jak widać, był skuteczny. Na szczęście tylko do czasu.

Międzyrzec Podlaski: Podpalił kolegę i kazał mu milczeć

Choć Henryk T. (53 l.) z Międzyrzeca Podlaskiego (pow. bialski) na Lubelszczyźnie jest raczej wątłej postury, posłuch wśród kolegów ma ogromny! Kilka dni temu podczas kłótni z jednym z kamratów od kieliszka, zdenerwował się na niego, oblał alkoholem i podpalił. 54-latek trafił do szpitala, ale nie wspomniał o sprawcy swojego nieszczęścia. Makabryczna prawda wkrótce wyszła na jaw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Staranował dostawczakiem rondo w Zduńskiej Woli. Był tak pijany, że się zataczał

Do tragicznych zdarzeń doszło w pierwszej połowie sierpnia na terenie gminy Międzyrzec Podlaski. Sprawa od początku wydawała się podejrzana…

Funkcjonariusze dostali informację o mieszkańcu gminy, który wrócił do domu poparzony. Mężczyzna tłumaczył wówczas, zarówno swoim bliskim, jak też służbom ratunkowym, że zalał się alkoholem i przez przypadek podpalił. Początkowo zaprzeczał też, aby do wypadku przyczynił się ktoś inny – opowiada kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.

Podpalony i poparzony 54-latek. Tragedia w Międzyrzecu

Ranny, poparzony mężczyzna trafił do szpitala. Od początku kłamstwo 54-latka wydawało się policjantom grubymi nićmi szyte. Popytali, posprawdzali i ustalili, że w sprawę zamieszany jest Henryk T. To postać o nie najlepszej reputacji – lokalny wirażka, który, z racji swej porywczości, cieszy się wśród kolegów pewnego rodzaju szacunkiem podszytym strachem.

Mężczyźni tego dnia wspólnie pili alkohol. Z ustaleń śledczych wynika, że w pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do nieporozumienia. Wówczas to 53-latek miał oblać miał swojego znajomego alkoholem i podpalić – dodaje policjantka.

Henryk T. będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała swojego znajomego. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Sonda
Czujesz się bezpiecznie w swojej okolicy?