Taka wada zdarza się raz na ćwierć miliona urodzeń. Niestety zdarzyła się i tym razem, na Lubelszczyźnie, u syna policjanta z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. Teraz rodzice małego Wiktora i radzyńscy mundurowi proszą o pomoc dla dwumiesięcznego dziecka.
– Mieliśmy już być w komplecie, wszyscy zdrowi, szczęśliwi. Mieliśmy we czwórkę cieszyć się naszą zwyczajną codziennością. Nie oczekiwaliśmy od życia zbyt wiele. Wystarczyłoby nam zdrowie, a wtedy z całą resztą dalibyśmy sobie radę – mówią rodzice Wiktorka.
Chłopiec urodził się z wadą nóżek, która sprawia, że nigdy nie będzie w stanie samodzielnie chodzić. Jedynym ratunkiem jest niezwykle kosztowna operacja. Podobnie jak u większości dzieci dotkniętych hemimelią strzałkową, tak samo u Wiktorka występują problemy współistniejące, takie jak deformacja stóp, stawów skokowych oraz koślawość obu kolan.
Jedyną opcją jest kosztowna operacja. Od niedawna takie zabiegi są realizowane też w Warszawie. Pierwsza operacja musi odbyć się między 18. a 24. miesiącem życia Wiktorka. Leczenie ma składać się z kilku etapów. Koszt to prawie pół miliona złotych.
Gigantyczna kwota przekracza możliwości finansowe rodziny. Stąd prośba o wsparcie i internetowa zbiórka na leczenie syna policjanta z Radzynia Podlaskiego.
– Czeka nas długa i trudna droga, jednak jesteśmy bardzo zmotywowani, by ją przejść. Od tego zależy cała przyszłość Wiktorka! Jego samodzielność w życiu dorosłym. Musimy to zrobić dla niego! Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie w gromadzeniu funduszy na pomoc Wiktorkowi – mówią rodzice chłopca.
Zbiórka „Gdy zawodzi los, nie pozwól, by zawiedli ludzie! Ratujemy sprawność Wiktorka!” na siepomaga.pl oraz strona zbiórki na Facebooku: Wiktorek Jankowski.