Lublin: Zgubił ptaka w centrum miasta. „Mój kogut zaginął” – oznajmił po angielsku

i

Autor: KWP Lublin Lublin: Zgubił ptaka w centrum miasta. „Mój kogut zaginął” – oznajmił po angielsku

Lublin: Zgubił ptaka w centrum miasta. „Mój kogut zaginął” – oznajmił po angielsku

2022-03-28 8:57

Zaskakująca interwencja policjantów. Nawet doświadczeni funkcjonariusze mogliby pomyśleć w pierwszej chwili, że to jakiś żart… Jednak mundurowi z Lublina wzięli sprawę na poważnie. Zgłosił się do nich mężczyzna, który po angielsku błagał o pomoc. W środku miasta, na stacji benzynowej zgubił… ptaka. „Mój kogut zaginął” – oznajmił.

Lublin. Jego ptak był wyjątkowo niesforny. Miał poczekać na właściciela, gdy ten skoczył na szybkie zakupy. Kogut jednak poczuł zew natury i postanowił rozejrzeć się po miejskiej okolicy. Na szczęście udało się go odnaleźć. – Proszę o pomoc, zaginął mój kogut! – tak dziwnego zgłoszenia policjanci z Lublina nie słyszeli już dawno. Nie dość, że w środku miasta zaginął kogut, to jeszcze zgłaszający po angielsku błagał o pomoc. Okoliczności zaginięcie też były nietypowe…

Zobacz też: Promieniowanie z Ukrainy w Polsce? Te mierniki pokazują prawdę. Jak sprawdzić poziom promieniowania online?

Właściciel koguta zameldował się na komisariacie w sobotę (26.03) około południa, prosząc o pomoc. Opowiedział wszystko jak na spowiedzi.

Niedawno przyjechał samochodem na jedną ze stacji paliw w Lublinie. Po zaparkowaniu auta wypuścił koguta na zewnątrz i rozsypał mu pożywienie, by się ten nasycił – relacjonuje kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nie przeszkadzając zwierzęciu w konsumpcji, zostawił je tak swobodnie, udając się do galerii handlowej. Jakież duże było jego zdziwienie, kiedy po powrocie, ptaka już nie było. Warty 1000 złotych kogut zniknął.

Lubelscy funkcjonariusze z „dwójki” sami przyznają, że widzieli już wiele, ale takiego zgłoszenia chyba jeszcze nie było. Ale skoro potrzebna była pomoc, to mundurowi nie zamierzali odmówić!

Na miejsce zdarzenia, pod wskazaną stację paliw, pojechali policjanci z patrolu. Faktycznie, żadnego koguta tam nie zastali – potwierdza Kamola.

Gen. Waldemar Skrzypczak: Polska powinna się upomnieć o Obwód Kaliningradzki

Rozpoczęła się żmudna praca operacyjna, w policyjnym żargonie zwana „rozpytywaniem”. – Mundurowi w rozmowie z pracownikami stacji ustalili, że widzieli opisywanego ptaka spacerującego sobie po terenie stacji. Jak się później okazało, błąkającym się zwierzęciem zainteresował się najprawdopodobniej jeden z pracowników robót drogowych – dodaje policjantka.

To było sobotnie popołudnie, zniknięcie koguta tuż przed niedzielą (równo dobę przed obiadem) mogło zwiastować najgorsze. Lubelscy policjanci byli pełni obaw i wiedzieli, że nie ma na co czekać. – Można się tylko domyślać, co by się z ptakiem stało, gdyby wtedy trafił w niepowołane ręce – przyznaje komisarz Kamola.

Na szczęście ta historia miała swój szczęśliwy finał. Człowiek, którego o pomoc i opiekę poprosił zagubiony kogut, nie miał niecnych zamiarów.

Kilka godzin później 43-latek odzyskał koguta. Jego chwilowy opiekun przywiózł go do Lublina i oddał właścicielowi. Na dowód tego, uradowany mężczyzna osobiście stawił się z kogutem na komisariacie – potwierdza kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Sonda
Czujesz się bezpiecznie w Lublinie?