Lublin. Potrącenie kobiety na Szeligowskiego
Jak podawał Dziennik Wschodni, do dramatu doszło 15 lutego około godz. 13.30 w Lublinie. Idąca z wózkiem 55-latka została potrącona na pasach na ul. Szeligowskiego przez cofający samochód dostawczy. Na miejsce przyjechało pogotowie. Ratownicy zabrali poszkodowaną w stanie ciężkim do szpitala. Z kolei dwuletniemu dziecku, które znajdowało się w wózku, nic poważnego się nie stało.
Kierujący dostawczakiem relacjonował, że kobieta zemdlała. Początkowo podejrzewano udar. Ale ojciec dwulatka, z zawodu lekarz zauważył, że obrażenia 55-latki wskazują na zupełnie inny przebieg zdarzeń. Wózek z dzieckiem w momencie zdarzenia był przewrócony. był prawdopodobnie ciągnięty po jezdni. Lekarz polecił spółdzielni zabezpieczyć monitoring. O sprawie poinformowano policję.
Co ciekawe, kierowca i pasażer zgłosili się na policję i opowiedzieli o zdarzeniu, "podczas którego kobieta upadła na jezdni". Zostawili swoje dane kontaktowe. Po analizie monitoringu okazało się, że doszło do potrącenia.
Zarzuty dla Grzegorza M.
Kierowca dostawczaka, Grzegorz M. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, za co grozi do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się jednak do winy. Sąd nie zastosował środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Potrącona kobieta nie żyje
Jak podaje Wirtualna Polska, potrącona na pasach 55-latka, która była nianią dla dwulatka, zmarła w sobotę (25 lutego) w szpitalu. Jej ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. W związku ze śmiercią kobiety opis czynu, jego kwalifikacja i wymiar kary mogą się zmienić.
OBOWIĄZKOWE czarne skrzynki w nowych autach?
Nowe prawo zbliża się wielkimi krokami. POSŁUCHAJ i poznaj szczegóły!
Listen on Spreaker.