Z Lublinem zmarły artysta związany był od zawsze – w tym mieście się urodził (notabene w Walentynki 1942 roku) i spędził młodość. Tu także wracał na stare lata już jako sławny i uznany artysta, ostatnio leczył się w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. W Lublinie także, na „swojej” uczelni, na KUL-u, dał jeden ze swoich ostatnich koncertów. Nie zapomnieli mu tego lublinianie, którzy tłumnie zjawili się w archikatedrze pożegnać swego krajana.
Pan Piotr nie wygrał walki z chorobą, ale wygrał miłość – mówił metropolita lubelski, podkreślając, że miał przyjemność znać osobiście artystę. – Podziwiałem kulturę i skromność pana Piotra, jego dystans do samego siebie i swojej twórczości. Jakby ciągle się dziwił tej wielkiej popularności.
Piotr Szczepanik spoczął na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.