Agnieszka O. pochodzi z podlubelskiej gminy Niemce, nigdy nie była notowana przez policję, a sąsiedzi mają o niej jak najlepsze zdanie. Mimo to stanie przed sądem za wyjątkowo bezczelne oszustwa, dotykające starszych bezbronnych ludzi. Jej mocodawcy wyłudzili od starszych lublinian co najmniej 180 tysięcy zł.
- Do pokrzywdzonych dzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Fałszywy funkcjonariusz twierdził, że ich bliscy spowodowali wypadek i aby nie trafili do aresztu potrzebne są pieniądze - opowiada Kamil Gołębiewski z KMP w Lublinie. Ich ofiarą padło pięć starszych kobiet, które były przekonane, że pieniądze przekazują prawdziwemu policjantowi, by „ratować” członka rodziny.
Mundurowi ustalili, że pieniądze odbierała od nich właśnie Agnieszka O. Została zatrzymana.
- Przy kobiecie odnaleziono 20 tys. złotych, które zostały zabezpieczone na poczet przyszłej kary. Twierdziła, że nie wiedziała, iż bierze udział w oszustwach - dodaje policjant.
Polecany artykuł:
Nieoficjalnie wiadomo, że jej tłumaczenia były bardzo ciekawe. Znalazła ogłoszenie o pracę, polegającą na współpracy z emerytami polegającą na odbiorze od nich pieniędzy na...bezpieczną emeryturę. Wkrótce miała dostać umowę o pracę i samochód służbowy, a za każdą z pięciu akcji dostawała po 1000 złotych.
Agnieszce O. będzie trudno przekonać do swej wersji śledczych i musi liczyć się z zarzutami udziału w oszustwie. Za oszustwo zaś grozi kara do 8 lat więzienia.