Lublin: Komendant Małysz nie zwalnia tempa. Pomóżmy mu w tym [ZDJĘCIA]

2020-07-17 22:00

To jest prawdziwy gigant! Zdzisław Małysz (56 l.) jako wieloletni komendant Straży Ochrony Zwierząt z Lublina nauczył się, że „niemożliwe” mówią tylko ci, którzy stracili wiarę. On nie odpuścił życiu nawet wtedy, kiedy po wypadku został całkowicie sparaliżowany i lekarze zapowiedzieli, że już nigdy nie poruszy się samodzielnie. Ponad roczna walka daje efekty, a popularny Zdzicho snuje plany: -– Za jakiś czas będę jeździł sam na rehabilitację spacerkiem, odciążę Cię – mówi do swej żony Anny (58 l.), która robi nie gorszą robotę. Ostatnio zamieniła mieszkanie w Lublinie na lokum w pobliskiej Turce, aby jej mężczyzna miał bliżej na ćwiczenia.

Komendant Małysz, albo po prostu Zdzicho, jest doskonale znany w Polsce wszystkim tym, dla których ważne jest dobro zwierząt. Dziesiątki, setki interwencji, które przeprowadził kierowany przez niego zespół, z pewnością uratował z opresji wiele tych, które o swoje dobro same nie potrafią walczyć. Od pewnego czasu Zdzisław Małysz mieszkał w Belgii, gdzie pracował w firmie budowlanej.

18 maja 2019 roku uległ poważnemu wypadkowi. Spadł ze stromych schodów prowadzących do pokoju, w którym mieszkał. W stanie krytycznym trafił do szpitala w Gent, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Niestety, belgijscy medycy nie zrobili operacji, która była niezbędna, stąd doszło do martwicy rdzenia kręgowego i porażenia czterokończynowego.

W drugiej połowie czerwca ubiegłego roku Zdzicho ambulansem lotniczym trafił do szpitala w Lublinie – wspomina Anna Małysz (58 l.), żona Zdzisława.
Nikt wtedy nie owijał w bawełnę, Małysz miał nie ruszyć rękami i nogami do końca życia. Wypadek owszem, zabrał mu możliwość ruchu, ale nie zabrał myślenia i snucia planów i marzeń. Pocieszał żonę, jak mógł.

Dobre rzeczy zaczęły się dziać na początku tego roku.

Dzięki zbiórce pieniędzy, w której uczestniczyli także Czytelnicy Super Expressu, trafił do podrzeszowskiego ośrodka REHAMED-Center w Tajęcinie. Miesiąc pobytu to bagatela, 20 tysięcy złotych. Efekty były jednak widoczne już po pierwszych dniach. Małyszowi powoli wróciło czucie w rękach.

W czerwcu wrócił do Lublina. Czekała go wielka niespodzianka, nieoceniona pani Ania wywróciła w swoim życiu wszystko, aby Zdzisław czuł się lepiej. Zamieniła mieszkanie na wyższym piętrze w bloku w Lublinie i przeniosła ich do podlubelskiej Turki. Komendant zajechał wprost do mieszkania na parterze, do którego prowadzi specjalny pomost. Turka to nie przypadkowy adres, mieści się tam Ośrodek Neurorehabilitacji prowadzony przez Fundację Wstawaj Alicja, gdzie Małysz trafił dosłownie na drugi dzień po przyjeździe.

– Jestem bardzo zadowolony z zajęć, które tam mam – opowiada. Codziennie pracuje tam po kilka godzin. Z nowego domu ma tam 15 minut spacerkiem.

I już planuje! Początkowo myślał o tym, aby starać się o wózek sterowany podbródkiem, teraz to już przeszłość! – Myślę o takim ze sterowaniem ręcznym, niedługo dam radę – mówi pewnym głosem.

Tyle tylko, że związane jest to w wielkim kosztami. Pomoc obiecał m.in. Lech Sprawka, wojewoda lubelski, pomóc po raz kolejny mogą także Czytelnicy Super Expressu. Potrzebny jest każdy grosz: na rehabilitację, na wózek, na... lista jest bardzo długa.

Każdy może pomóc panu Zdzisławowi. Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata. 

Link do zbiórki: https://pomagam.pl/zdzislawmalysz

20-letni sprawca pobicia i ataku na tle rasistowskim w rękach Policji