Jak przekazała we wtorek (23 listopada) podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Puławach policjanci otrzymali zgłoszenie, że mieszkaniec gminy Kurów stracił 50 ton jabłek o wartości 30 tys. zł.
- Na początku października do zawiadamiającego zadzwonił mężczyzna z czeskim akcentem, który powiedział, że jest zainteresowany kupnem dużej ilości jabłek. Zaoferował za nie dość korzystną cenę - powiedziała Rejn-Kozak w rozmowie z PAP.
Wysłał ciężarówki z jabłkami, ale nie otrzymał zapłaty
Ustalono szczegóły zakupy jabłek. Mężczyznawysłał dwa samochody ciężarowe z owocami pod wskazany przez kupującego adres. Firma transportowa, która realizowała transport zapłatę otrzymała w gotówce od nieznanego mężczyzny, a adres dostawy został zmieniony.
- Przygotowując się do kolejnego załadunku na internetowej giełdzie rolnej mężczyzna zauważył ogłoszenie dotyczącej firmy, której wcześniej sprzedał jabłka. Okazało się, że mężczyzna podający się za przedstawiciela czeskiej firmy w podobny sposób kupował jabłka od mieszkańca województwa mazowieckiego. W rzeczywistości go oszukał, bo płatność za jabłka nigdy nie dotarła do sprzedającego - podkreśliła policjantka.
Niestety, po wysłaniu jabłek przez rolnika, kontakt z kupującym się urwał, telefon jest wyłączony. Mężczyzna nie otrzymał zapłaty. Postępowanie w sprawie prowadzą funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Zobacz też: Koronawirus, 23.11.2021. Ile dziś nowych zakażeń? Jak sytuacja w woj. lubelskim?