Zadzwonił po pomoc

Lubelskie. Szczeniaki uwięzione w lisiej noże. Strażacy kopali w zmarzniętej ziemi przez 3 godziny

2024-01-08 17:33

Zmarznięta, twarda jak kamień ziemia nie zatrzymała druhów z OSP w Tyszowcach pod Tomaszowem Lubelskim w ratowaniu dwóch szczeniaczków, które nie wiedzieć czemu znalazły się gdzieś...w środku lisiej nory. Rozkopali ładnych parę metrów opuszczonych korytarzy, żeby dostać się do tych słodkich istotek. Psiaczki mają się dobrze.

Spacerowicz, który w Trzech Króli wybrał się na spacer do lasu rosnącego nieopodal Tyszowiec, już z daleka usłyszał pełne żalu i przerażenia skomlenie. Jął szukać biednych istotek, które najwidoczniej cierpiały i bardzo się bały. Tyle, że czas dłuższy nie mógł namierzyć, skąd dobiegają psie narzekania. Zrozumiał, że psiaczki są pod ziemią i on sam nijak im nie pomoże. Zadzwonił pod 112 informując w czym problem, a dyżurny z Tomaszowa Lubelskiego skierował na miejsce strażaków ochotników OSP Tyszowce.

- Po dojechaniu na miejsce, przy pomocy łopat oraz podręcznego sprzętu przystąpiliśmy do działań - informują druhowie nie dodając jednakże, że to było naprawdę ciężki zajęcie, bowiem ziemia była twarda. Po niecałych 3 godzinach kopania dotarli do uwięzionych. Po rozkopaniu paru korytarzy lisich nor udało uwolnić się 2 małe szczeniaki. Psiaczki są całe i zdrowe.

Psy myśliwskie opanowały bydgoski Myślęcinek