Aż trudno uwierzyć, że wakacje właśnie dobiegły końca! Po ponad dwóch miesiącach laby, uczniowie wrócili do szkolnych ław i rozpoczęli nowy rok szkolny. Nie wszyscy zaczęli go w dobrych humorach. Wśród nich jest 15-letni Franek, który zapewne przeżył niemały szok, gdy zobaczył swój szkolny plan lekcji. Niestety nie napawa on optymizmem...
Zobacz: Nowy rok szkolny! Wszystko w temacie powrotu do szkoły
"Oto plan lekcji Franka. Chłopak ma 15 lat. W środę ma 11 lekcji, w piątki 12. Do szkoły ma pociąg o 5:55 i powrotny o 19:03. 'Szkoła' to dla niego nawet 14 godzin dziennie. A do tego nauka w domu, zadania domowe i sprawdziany. Chore" - czytamy w poście, opublikowanym na profilu Maturalni.com na Facebooku.
W planie lekcji znajdziemy m.in. trzy godziny WF-u z rzędu czy lekcje od 7:10 do 17:25. Na reakcje internautów nie trzeba było długo czekać.
- A potem zdziwienie nauczycieli, że pół klasy się z ostatnich lekcji zrywało.
- Co na to sanepid? Przecież on sprawdza zgodność planu lekcji z wymaganiami m.in. BHP. Dyrektor w takim przypadku dostanie zalecenie zmiany planu.
- Nie wahałabym się ani chwili i przepisał na szkołę w chmurze.
- To chyba jakiś żart!
Psycholożka komentuje szokujący plan lekcji. "To jest absolutnie niedopuszczalne"
Dr Aleksandra Piotrowska w rozmowie z "WP Kobieta" podkreśla, że takie sytuacje, które są związane z niedociągnięciami w szkołach, nie powinny mieć miejsca. - Skumulowanie tylu godzin zajęć jednego dnia - to jest absolutnie niedopuszczalne. Bardzo obciążające dla układu nerwowego. Od osoby rozwijającej się, dojrzewającej wymaga się naprawdę wielu rzeczy. Ale ona też wymaga, przede wszystkim odpoczynku - wyjaśnia na łamach "WP".