Jedyny lublinianin i jedyny motocyklista Rajdu Dakar – Jakub Piątek ukończył morderczy wyścig! Kuba osiągnął swój cel. W klasyfikacji generalnej zajął wysokie, 20. miejsce.
- Jestem mega zmęczony, nie mam nawet siły cieszyć się z sukcesu, przed rajdem myślałem o pierwszej 20 ale to raczej były bardzo optymistyczne prognozy, w stawce pojawiła się nowa generacja zawodników, młodych i jeszcze szybszych niż do tej pory. Cieszę się bardzo z mety, bo podczas rajdu było sporo chwil zwątpienia szczególnie po utopieniu motocykla i później codziennie pojawiały się jakieś kolejne problemy i usterki. Na szczęście nie poddałem się i pocisnąłem do końca walcząc do ostatniego kilometra o jak najlepsze miejsce – podsumowuje cały wyścig Kuba Piątek.
Najtrudniejszy rajd świata!
Polecany artykuł:
Tegoroczny Rajd Dakar prowadził z Argentyny do Boliwii. Ostatni etap to przejazd z Villa Carlos Paz do Rosario. Zawodnicy musieli pokonać 699 km, z czego 180 km to odcinek specjalny. Ostatni etap to „tylko” zróżnicowane teren. Najtrudniejsze było już za kierowcami.
Na mecie Dakaru, Kuba nie ukrywał zadowolenia. - Misja wykonana! Ostatnie dwa tygodnie były naprawdę niesamowite, momentami było bardzo ciężko, ale dzięki temu sukces tak świetnie smakuje – cieszył się Kuba.
Podczas rajdu nie obyło się bez problemów z motocyklem. - Cały zespół ORLEN Team dał z siebie wszystko żeby pomóc mi urzeczywistnić moje marzenie – wyjaśnia Kuba Piątek. Radości z dojechania do metry nie ma końca. - Tak jest! Dojechałem do mety najtrudniejszego rajdu na świecie - Dakar Rally! 20 miejsce – wciąż nie wierzę! - dodaje.
Kolejne cele?
Dalsze plany? Po zrealizowaniu celu na Dakar nasz zawodnik ma tylko jedno pragnienie - Idę na stejka - chyba zasłużyłem ? - pyta Kuba.
Dziś lublinianin wraca do kraju. O 13.55 ląduje na warszawskim lotnisku Okręcie.
Polecany artykuł: