Skandal wybuchł na początku czerwca ubiegłego roku po tym, jak do szpitala w Białej Podlaskiej trafił 12-latek z pobliskich Wisznic. W rozmowie z lekarzem przyznał się, że na myśl o szkole i lekcji religii zdarza mu się nawet mdleć i wymiotować. Medyk zawiadomił odpowiednie służby, które zajęły się księdzem katechetą, a jednocześnie proboszczem parafii pw. św. Jana Ewangelisty. Okazało się, że duchowny od maja 2019 roku ma na pieńku z 12-latkiem.
– To nie aniołek i nieźle zalazł mu za skórę, ale tak nie powinien reagować ksiądz – komentowali ludzie, kiedy dowiedzieli się, że ks. R. wyzywał chłopca od głupków. To nie wszystko.
– Chwycił go za szyję, przytrzymał głowę i uderzył otwartą dłonią w twarz – ustalili śledczy z Radzynia Podlaskiego. Tamtejszy sąd nie zgodził się jednak z ich wnioskiem o areszt dla ks. Dariusza. Zabronił mu jednak pracy z młodzieżą.
Ksiądz proboszcz nie przyznaje się do zarzutów. Niedawno okazało się jednak, że – jak twierdzą śledczy – znęcał się jeszcze nad innym uczniem. Jak informuje SE rzecznik prokuratury okręgowej w Lublinie, Beata Kępka, w akcie oskarżenia, który trafił do sądu rejonowego w Białej Podlaskiej, są dwa zarzuty.
– Po pierwsze znęcanie się nad chłopcem, poniżanie go, wyzywanie oraz bicie po różnych częściach ciała, po drugie zaś naruszenie nietykalności drugiego chłopca przez rzucenie w niego książką – wylicza prokurator Kępka. – Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Diecezja siedlecka nie zamierza na razie wyciągać żadnych konsekwencji wobec sadysty w sutannie. Czekają z tym na wyrok sądu.