Wszystko zaczęło się latem 2017 roku. Duchowny Łukasz P. (34 l.) przebywał w Chorwacji wraz z czterema innymi księżmi na wakacjach. To tam za pomocą kamery zamontowanej na bucie nagrywał rozbierającą się nastolatkę. Miała mniej niż 15 lat. Łukasz P. został przyłapany na gorącym uczynku i zatrzymany przez chorwacką policję. Mundurowi znaleźli wówczas w jego telefonie i laptopie sporo nagrań z nagimi osobami. Wyglądało na to, że była to chora obsesja. Sprawą zajęła się prokuratura w Zamościu. To na jej polecenie w plebanii w Wielączy, gdzie Łukasz P. był wikariuszem, prowadzono przeszukiwanie. I to właśnie tam znaleziono kolejne dowody przestępczego procederu. P. miał filmy z damskich przebieralni i toaletach. Umieszczał w nich malutkie kamery i wszystko nagrywał. Proceder trwał od 2015 roku. Ksiądz tłumaczył, że robił to, żeby się odstresować.
Łukasz P. usłyszał zarzut posiadania pornografii z udziałem nieletnich oraz nagrywania wizerunków nagich osób bez ich zgody. Przyznał się do winy. Został przeniesiony do innej diecezji. Zakazano mu pracy z dziećmi i młodzieżą. W 2019 rozpoczął się proces.
Czytaj także: Naga kobieta wypadła z okna budynku w Koszalinie! Dramatyczna akcja. Jej stan jest ciężki
Po dwóch latach Sąd Rejonowy w Zamościu wydał wyrok w tej sprawie. Łukasz P. otrzymał karę półtora roku pozbawienia wolności. Okazało się, że poszkodowanych w wyniku jego działalności zostało około 30 osób. Duchowny musi im zapłacić odszkodowanie, łącznie około 150 tys. złotych. Wyrok ten nie jest jednak prawomocny.