Sprawa wyszła na jaw kilka dni temu. Dyżurny policji w Lublinie odebrał telefon od przerażonego i zdegustowanego mężczyzny.- Ktoś nagrywał mnie, jak korzystałem z toalety - powiedział uściślając, że chodzi o centrum handlowe położone w pobliżu Starego Miasta w Lublinie. Policjanci nie zbagatelizowali sprawy. Zwłaszcza, że podobne sygnały dostawali już wcześniej. Jesienią ubiegłego roku ktoś nawiercił dziury w ściankach dzielących kabiny toalet na wysokości krocza oddającego mocz mężczyzny. Co więcej, pozamykał inne kabiny, aby korzystający nie mieli wyboru i wpadali w sieci podglądacza... Na miejscu zastali „kamerzystę“. Artur S. jął tłumaczyć, że jest niewinny i nie wie o co chodzi policjantom. Na próżno. - Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia. Mężczyzna usłyszał zarzut utrwalania wizerunku nagiej osoby bez jej zgody - informuje nadkom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie. Jak udało się nam ustalić, osobą szukającą uciechy w ten sposób jest ksiądz posługujący w parafii w Łukowie. Podobno lubiany, charyzmatyczny, pobożny, ale nie zaściankowy...
Policjanci na obecnym etapie śledztwa sprawdzają, czy poszkodowany jest tylko jeden mężczyzna. Urządzenie, którym posługiwał się podglądacz, zostało przekazane do biegłego.