Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w Parczewie. Początkowo pracownicy sami próbowali przegonić kozę. Zwierzę jednak było uparte i nie reagowało na robotników. Ochoczo jednak przechadzało się po placu budowy i zaglądało do urządzeń. - W pewnej chwili koza weszła nawet do wnętrza remontowanego budynku i zaczęła wspinać się na rusztowania – informuje Artur Łopacki z parczewskiej policji.
Z niesfornym zwierzęciem, które uciekło z zagrody, poradzili sobie dopiero mundurowi. Funkcjonariusze przyjechali na plac budowy, ustalili, że koza ma na imię Mela i już od pewnego czasu jest przez nich poszukiwana. Za jej wycieczkę po Parczewie właściciel będzie jednak musiał zapłacić 50 złotych. Według policjantów nie zachował ostrożności przy trzymaniu zwierząt, a tym samym popełnił wykroczenie.