Przerażający wypadek w Korytkowie Małym (pow. biłgorajski) na Lubelszczyźnie. W sobotni wieczór doszło tam do tragedii. Mężczyzna utonął w stawie do którego… wjechał samochodem. Okoliczności tajemniczej śmierci 57-latka bada teraz policja i prokuratura. Jak i dlaczego doszło do tego makabrycznego wypadku i czy można go było uniknąć? Do tragedii doszło 24 lipca, około godz. 20.00. – Dyżurny biłgorajskiej komendy otrzymał informację, że w miejscowości Korytków Mały powiat biłgorajski doszło do tragicznego zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 57-letni mieszkaniec gminy Frampol wjechał samochodem do stawu – relacjonuje sierż. szt. Joanna Pilarska z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju. Kierowca nie przeżył mimo interwencji służb ratunkowych, które zostały skierowane na miejsce tragedii.
Zobacz też: Szóstka: Horror na drodze. Kobieta zginęła na miejscu
– Niestety pomimo podjętej reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować – potwierdza Pilarska. Ruszyło śledztwo policji i prokuratury, które ma wyjaśnić przyczyny i wszystkie okoliczności dramatycznego o tragicznego w skutkach zdarzenia. – Pod nadzorem prokuratora przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, a ciało mężczyzny jego decyzją zostało zabezpieczone i przekazane do zakładu medycyny sądowej celem wykonania sekcji zwłok – dodaje Joanna Pilarska. Lokalne media podają, że śledczy ustalili wstępną wersję zdarzeń, jakie doprowadziły do dramatu. 57-latek wraz ze znajomym spożywali alkohol nad wodą. W pewnym momencie mężczyzna wsiadł do samochodu, a maszyna – z nieznanych dotąd przyczyn – wjechała do wody. Finał był tragiczny.