Górnik Łęczna oficjalnie podziękował trenerowi Smudzie za kilka miesięcy wspólnej pracy. -Cieszymy się, że po długim czasie nieobecności mogliśmy przypomnieć całej piłkarskiej Polsce o osobie trenera – czytamy w oświadczeniu.
- W czwartek trener Franciszek Smuda otrzymał szczegółową propozycję nowej umowy i poprosił o czas do namysłu do poniedziałku mówiąc, że musi skonsultować decyzje z żoną. W poniedziałek trener Smuda kilkukrotnie przekładał spotkanie z zarządem w kwestiach nowej umowy prosząc o jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Jedyną kwestią sporną w trakcie rozmów była wysokość zarobków trenera, który nie chciał przystać na proponowane warunki finansowe. Należy pamiętać, że realia budżetowe w I lidze są inne niż w Ekstraklasie – mówi Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy Górnika.
Trener przed podjęciem decyzji zapoznał się z sytuacją finansową klubu oraz podkreślał, pracował w klubach które miały nieporównywalnie większe problemy, a pieniądze nie są dla niego kwestią najważniejszą.
Nie zrealizował celu
Zatrudnienie Smudy do Górnika wiązało się z jasnym celem – utrzymaniem w Ekstraklasie. Cel ten nie został zrealizowany, mimo że stworzył warunki, których oczekiwał trener. Klub zorganizował dwa obozy zimowe i zakontraktowani zostali zawodnicy – w szczególności Josimar Atoche – oczekiwani przez trenera.
- Wszyscy jesteśmy rozgoryczeni miejscem w tabeli. Wiemy, że porażka boli, ale za wynik sportowy odpowiada sztab szkoleniowy – dodaje Drzewiecki.