Klient oburzony tym, co zobaczył w sklepie! Na zdjęciu wszystko widać. Sieć komentuje

i

Autor: Shutterstock Klient Biedronki opublikował na profilu "Spotted: Kraśnik" zdjęcie sera żółtego, którego termin ważności minął 14 maja., zdj. ilustracyjne

Długa lista zarzutów

Klient oburzony tym, co zobaczył w sklepie! Na zdjęciu wszystko widać. Sieć komentuje

2024-07-04 19:12

Klient Biedronki opublikował na profilu "Spotted: Kraśnik" zdjęcie sera żółtego, którego termin ważności minął 14 maja. Mężczyzna twierdzi, że już wcześniej trafiał w tej samej placówce na podobne produkty, a do tego poskarżył się też na jej obsługę. Sieć odniosła się do zastrzeżeń klienta, tłumacząc, dlaczego przeterminowany ser nie został wycofany.

Klient Biedronki pokazał zdjęcie przeterminowanego sera

Ser żółty z datą ważności upływającą 14 maja znalazł w Biedronce w Kraśniku klient sklepu. Mężczyzna zrobił zdjęcia i opublikował je na profilu facebookowym "Spotted: Kraśnik", nie kryjąc zdumienia, że taki produkt w ogóle nie znajduje się na półce. Choć dodał, że już wcześniej zdarzało mu się, i to w tej samej placówce, znajdować, przeterminowane produkty, to nigdy z datą ważności, która upłynęła tak dawno. To nie wszystkie zarzuty, jaki przedstawił pod adresem znanej sieci marketów.

- Tylko w tej biedronce jest taki problem tak samo jak z obsługą 7 osób na sklepie jedna osoba przy kasie, a kolejka na 10 osób i wieczny problem, żeby przyjść i obsłużyć klienta - pisze klient. Dalsza część tekstu poniżej.

Niedawno obchodziliśmy jej siódme urodziny, ósmych już nie będzie. Największa w Warszawie dziura rozpłynęła się w powietrzu

Biedronka odpowiada na zarzuty klienta

Jak informuje O2.pl, Biedronka postanowiła odnieść się w komunikacie do zarzutów formułowanych przez klienta placówki w Kraśniku. Znana sieć zapewnia w nim przede wszystkim, że "ma cały szereg procedur i zasad dotyczących bezpieczeństwa żywności". Zanim jakikolwiek produkt trafi na półkę, jest kilkukrotnie kontrolowany, natomiast weryfikacja terminów przydatności odbywa się codziennie wieczorem. W przypadku ujawnienia wadliwego towaru trafia on do utylizacji w Centrum Dystrybucyjnym. Biedronka skomentowała też zdarzenia z Kraśnika.

- W tym konkretnym przypadku zawiódł personel sklepu, który nie wykonał kontroli dat przydatności do spożycia oferowanego produktu w sposób rzetelny - poinformowała sieć, jednocześnie przepraszając mężczyznę.