Kazimierz Dolny: Horror na Wiśle. Nie żyje 46-letnia kobieta
Do tragedii doszło w piątkowe popołudnie na Wiśle w Kazimierzu Dolnym. 48-latek i jego o dwa lata młodsza żona – mieszkańcy powiatu buskiego – wypadli z kajaka.
– Próbując trzymać się liny promowej, mężczyzna wołał o pomoc. Jednocześnie podtrzymywał swoją żonę, która straciła przytomność – relacjonuje podkom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Wołanie o pomoc usłyszała przypadkowa osoba. Na miejscu pierwszy pojawił się ratownik kazimierskiego oddziału WOPR. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie kobiety!
– Już na łodzi podjęta została resuscytacja 46-latki, która przywróciła czynności życiowe kobiety. Trafiła do szpitala w Puławach – tłumaczy Rejn-Kozak. Niestety, dziś w nocy kobieta zmarła. Lekarzom nie udało się jej uratować.
Jej 48-letni mąż nie odniósł obrażeń. – Badanie wykazało natomiast, że miał dwa promile alkoholu w organizmie – dodają policjanci badający sprawę. Trwające śledztwo ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii.
Już teraz mundurowi apelują jednak o rozsądek podczas wypoczynku nad wodą. Alkohol i chwila nieuwagi mogą doprowadzić do prawdziwej tragedii, której konsekwencji nie da się już cofnąć...