Hrubieszów: MORDERCA i gwałciciel posiedzi 25 lat. Szczegóły ZBRODNI Jacka P.

i

Autor: pixabay.com/MarcelloRabozzi

Hrubieszów: MORDERCA i gwałciciel posiedzi 25 lat. Szczegóły ZBRODNI Jacka P.

2020-07-10 21:17

Jest szansa, że ten potwór już nigdy nie wyjdzie zza krat – Jacek P. (54 l.) z Hrubieszowa został skazany na 25 lat więzienia za wielokrotne wykorzystywanie seksualne nastoletniej dziewczynki. Wpadł, bo zgubił telefon, na którym nagrywał swe ohydne czyny. Pedofil w swym nędznym życiu odsiedział już identyczny wyrok: w latach osiemdziesiątych brutalnie zabił i zgwałcił Martę R. (17 l.), licealistkę wracającą do bursy szkolnej.

Sąd Rejonowy w Hrubieszowie nie znalazł najmniejszych okoliczności łagodzących, dla zboczonego kryminalisty, karząc go z całą surowością prawa. Wziął za to pod uwagę jego straszną przeszłość. Jacek P. nawet nie prosił o łagodny wyrok.

Ludzie w popłochu uciekli z placu zabaw. Groza w Aleksandrowie Łódzkim

Wpadł we wrześniu 2018 roku zupełnie przypadkiem. Niedaleko sklepu przy osiedlu wojskowym w Hrubieszowie, gdzie mieszkał z konkubiną (mieli dziecko, kobieta jest upośledzona umysłowo w stopniu lekkim) zgubił telefon. Ktoś, kto go znalazł, jął przeglądać zawartość aparatu, chcąc dowiedzieć się, kto jest jego właścicielem.

Dokonał przy tym makabrycznego odkrycia: film, na którym starszy mężczyzna uprawia seks z dzieckiem. Policjanci nie mieli najmniejszych kłopotów z namierzeniem sprawcy. Jak się okazało potem, Jacek P. nagrał wiele takich filmów, a krzywdzona przez niego dziewczynka jest jego 12-letnią kuzynką, którą krzywdzi w ten sposób od dwóch lat.

– To było chore, dziewczynka przychodziła do niego z własnej woli. W domu miała piekło, a on wykorzystał to w tak obrzydliwy sposób. Na szczęście trafiła w końcu do domu dziecka – opowiada policjant znający sprawę. Oficjalne ustalenia śledczych to potwierdzają.

Mężczyzna nie używał przemocy. Szantażował jednak dziecko, że upubliczni filmy, jeśli komuś o tym powie – ustalono podczas śledztwa.

Większość życia Jacek P. spędził w więzieniu. Wyszedł 13 stycznia 2012 roku (do 2020 także siedział kilka razy za mniejsze rzeczy), dokładnie 25 lat od dnia, kiedy w brutalny sposób zamordował i zgwałcił Martę R., siedemnastoletnią licealistkę. 12 stycznia 1988 roku nastolatka wracała wieczorem do bursy szkolnej z kursu prawa jazdy. Jacek P. był pijany i wściekły, wcześniej groził śmiercią własnej matce i wyszedł z domu się przewietrzyć w mroźnym wieczorze.

– Naszło mnie na seks – mówił później o chwili, kiedy zobaczył ładną blondynkę. Dziewczyna broniła się, jak mogła. Wytrąciła mu nóż, którym jej groził. Silniejszy od niej chwycił ją za włosy i zaczął uderzać głową o ogrodzenie. Kiedy była już nieprzytomna, z pogruchotaną czaszką, w brutalny sposób ją zgwałcił.

Potwora zauważył w tym miejscu jego sąsiad, ale... kilka godzin później. Jacek P. wrócił bowiem na miejsce i położył się na ciele dziewczyny, która już nie żyła...