Groził przechodniom, wymachiwał siekierą. Mężczyzna, który wezwał policję – trafił do aresztu

i

Autor: zdjęcie ilustracyjne; pixabay.com/CC0/ukrtor Groził przechodniom, wymachiwał siekierą. Mężczyzna, który wezwał policję – trafił do aresztu

Groził przechodniom, wymachiwał siekierą. Mężczyzna, który wezwał policję – trafił do aresztu

2018-01-18 20:42

Chodził po ulicy, wymachiwał siekierą, groził przechodniom. Był pijany. Zatrzymali go policjanci, którzy przy okazji „zgarnęli” też... mężczyznę, który ich powiadomił.

Markuszów na Lubelszczyźnie, środa, późny wieczór. Pijany 37-latek chodził po ulicach... z siekierą w ręku. Wymachiwał narzędziem, niszczył znaki drogowe, groził przechodniom.

O niebezpiecznym zachowaniu mężczyzny policjantów powiadomił świadek zdarzenia. Funkcjonariusze zatrzymali 37-latka, mieszkańca tamtejszej gminy i zakończyli jego pijacką „zabawę”.

>>> Lubelskie: Poszedł na komisariat sprawdzić trzeźwość – pójdzie siedzieć na dwa lata

Przy okazji jednak zainteresowali się także mężczyzną, który powiadomił ich o całej sprawie. Co prawda wezwał policję i tym samym powstrzymał pijanego mężczyznę z siekierą, ale... sam nie jest „wzorowym obywatelem”.

– Jak się okazało, zgłaszający też miał coś na sumieniu – informuje mł. asp. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. – W związku z tym, że nie zapłacił grzywny nałożonej na niego przez sąd, została mu ona zamieniona na karę dwóch miesięcy aresztu – wyjaśnia.

52-latek z gminy Markuszów został zatrzymany i najbliższe dwa miesiące spędzi w zakładzie karnym.

>>> Popularny lek na przeziębienie znika z aptek. Kolejna wycofana seria

>>> Lubelskie oferty pracy na nowym portalu. Stronę uruchomił Urząd Miasta