Nie trudno sobie wyobrazić, do jak fatalny w skutkach mógłby być wypadek w takim miejscu i czasie. To cud, że nikt nie zginął i nie został ranny. Poszkodowanymi mogli być pasażerowie autobusu lub piesi, gdyby pijany kierowca osobówki zamiast potężnej maszyny staranował swoją skodą np. grupkę pieszych. Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 1 listopada, a więc w dniu Wszystkich Świętych. W Kraśniku (woj. lubelskie) przy cmentarzu miejskim kierujący autem osobowym zderzył się z autobusem komunikacji miejskiej. Siedzący za kierownicą skody mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie – informuje Polska Agencja Prasowa. Pijany kierowca z marszu stracił prawo jazdy, ale to nie koniec sprawy. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Jak informuje mł. asp. Paweł Cieliczko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku, do zdarzenia doszło w poniedziałek, po godzinie 12.00, na ulicy Strażackiej w Kraśniku.
– Kierujący skodą 45-letni mieszkaniec gminy Kraśnik wyjechał z drogi podporządkowanej, przekroczył oś jezdni, wjechał częściowo na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając tym samym do zderzenia z jadącym prawidłowo autobusem. W wypadku nikt nie ucierpiał – informuje Cieliczko, cytowany przez PAP.
Polecany artykuł:
Kierowca autobusu był trzeźwy. 45-latek kierujący osobówką miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, a jego pojazd nie miał ważnych badań technicznych. Jak dodał Cieliczko, nietrzeźwy kierowca stracił prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia, sądowy zakaz kierowania pojazdami na minimum trzy lata i zapłata co najmniej pięciu tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie przez cały długi weekend Wszystkich Świętych i pięć dni akcji „Znicz” na Lubelszczyźnie doszło do 17 wypadków, w których 22 osoby zostały ranne.