Horror pod Krasnobrodem rozegrał się w niedzielę, na terenie kompleksu leśnego między miejscowościami Hutki i Malewszczyzna. 59-letni mieszkaniec gminy rano pojechał do lasu. Po kilku godzinach zadzwonił do sąsiada, prosząc o pomoc.
Ciągnik „zawiesił się” pomiędzy drzewami, a mężczyzna nie mógł ruszyć maszyną w żadną stronę. Zadzwonił po pomoc do swojego sąsiada.
– Znajomy przyjechał we wskazane miejsce i ściął drzewo, które uniemożliwiało wyjazd ciągnikiem. Po tym sąsiad poszedł pieszo w kierunku swojego samochodu. Kiedy odszedł już na odległość ok. 100 metrów, usłyszał huk. Wrócił na miejsce i zobaczył przewrócony na bok ciągnik, a pod nim leżącego 59-latka – relacjonuje asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Sąsiad zadzwonił po pomoc, powiadomił służby ratunkowe i sam chciał pomóc 59-latkowi. Nie był jednak w stanie podnieść maszyny i wyciągnąć poszkodowanego. To udało się dopiero strażakom, gdy dotarli na miejsce tragedii.
– Podjęta przez załogę karetki pogotowia reanimacja niestety nie przywróciła 59-latkowi funkcji życiowych. Mężczyzna w wyniku doznanych obrażeń zmarł – informuje Krukowska-Bubiło.
Sprawę bada teraz policja i prokuratura. Śledczy chcą wyjaśnić wszystkie okoliczności i przyczyny tragedii. Jednocześnie apelują o ostrożność podczas wykonywania wszelkich prac polowych czy rolniczych, których w tym okresie jest wyjątkowo dużo.
– Policjanci apelują o ostrożność w czasie poruszania się ciągnikiem rolniczym po terenach leśnych. Jazda po wniesieniach, nierównościach oraz wystających korzeniach jest niebezpieczna. Może doprowadzić do przewrócenia ciągnika. A w konsekwencji do tragicznych w skutkach zdarzeń – przypominają zamojscy funkcjonariusze.