Osiedle Lotnisko w Dęblinie to jakby miasto w mieście. Oddzielone od tego co się dzieje w miasteczku terenami wojskowymi, zamkniętymi dla cywilów. Zresztą samo osiedle budowane od lat powojennych także otwierało się tylko dla posiadaczy przepustek. A teraz do kilkudziesięciu bloków i kilku wieżowców dojeżdża się tylko jedną ulicą. Każdy zna każdego... - Normalni ludzie, tak jak tutaj. On wojskowy, ona ładna, zadbana kobieta. Często wychodziła z domu. Dbała o siebie, miała swój styl - opowiadają sąsiedzi z wieżowca, którzy nie do końca wierzą w to, że nie zobaczą już tej eleganckiej kobiety lubującej się w kapeluszach. Niechętnie rozmawiają. Niby słyszeli, niby wiedzą, ale tak nie do końca chcą opowiadać. Bo to wielka tragedia. - Jakby nie ona, to ktoś inny by ucierpiał - rzuca na odchodne mieszkanka.
"Od małego był specyficznym dzieckiem"
Bo Łukasz K. miał opinię dziwnej osoby. Zamknięty w sobie, patrzył się gdzieś w przestrzeń bądź pod nogi. Nie odzywał się do nikogo. Ani dzień dobry, ani do widzenia. W swoim świecie. Podobno się leczył psychiatrycznie. - Od małego był specyficznym dzieckiem. Zamkniętym w sobie i chorobliwie nieśmiałym. Ale dzięki pracy rodziców powoli się zmieniał - opowiada kobieta, która pracowała w przedszkolu, gdzie chodził mały Łukasz.
Ten sam, który w nocy z soboty na niedzielę (30.11/1.12) zabił swoją matkę. Ojciec był wtedy na służbie, to on zawiadomił policję w niedzielny poranek. Łukasz K. był w swoi pokoju. Kilka godzin wcześniej zaatakował matkę. Czymś ciężkim. Kiedy straciła przytomność, bił dalej. Po głowie. Musiał ją zaskoczyć, bo nikt niczego nie słyszał.
Polecany artykuł:
- Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzany mężczyzna zaatakował kobietę, powodując obrażenia ciała, które skutkowały jej śmiercią. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - informuje asp. Łukasz Filipek z policji w Rykach.
Młodzieniec przyznał się do winy i składał wyjaśnienia przed prokuratorem. Śledczy nie dzielą się nimi na tym etapie śledztwa. Najpewniej 21-latek trafi na badania psychiatryczne. W Polsce za zabójstwo grozi dożywocie.