Mieszkanka powiatu lubartowskiego nawiązała internetową znajomość z mężczyzną podającym się za szkockiego przedsiębiorcę na początku wakacji. Twierdził, że samotnie wychowuje córkę i planuje akurat wycieczkę do Kambodży.
Tuż po wyjeździe miał jednak zostać okradziony. Trafił do więzienia, a jego córka została w miejscowym hotelu. Dzięki "życzliwości" jednego ze strażników zdołał skontaktować się w kobietą i zwrócić się do niej o pomoc.
- Biznesmen zaczął prosić kobietę o pomoc w zorganizowaniu funduszy na wyjście z więzienia oraz pobyt córki w hotelu. Prosił też o zorganizowanie zbiórki pieniędzy albo pomocy ze strony organizacji charytatywnej. W ten sposób list z prośbą o pomoc trafił do redaktora lokalnej gazety, który postanowił zweryfikować informacje u policjantów - tłumaczy sierż. szt. Ewelina Skorupska z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
Próba oszustwa została udaremniona, a mieszkanka regionu nie straciła pieniędzy.
>>> Najwięcej witaminy mają... maliny, cytryny i lubelskie jabłka. Jak walczyć z przeziębieniem? [AUDIO, PORADY]
Mundurowi cały czas apelują o ostrożność, zwłaszcza w kwestiach związanych z pieniędzmi. Zalecają też, by nie ufać osobom poznanym w sieci, a o wszelkim wątpliwościach powiadamiać służby.