W ubiegłą niedzielę policjanci ze Stoczka Łukowskiego (woj. lubelskie) zostali powiadomieni o pobiciu 33-latka. Mężczyzna w centrum miasta został pobity przez kilku nieznanych mu mężczyzn. - Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że napastnicy bili go pięściami i kopali po całym ciele. Później zaciągnęli go do pobliskiego audi i chcieli wrzucić do bagażnika. Jednak wepchnęli go na tylną kanapę i tam w trakcie jazdy znów go bili. W międzyczasie zatrzymali się w pobliżu posesji jednego z nich i wzięli ze sobą szpadel. Gdy wszyscy pojechali do lasu, wyrzucili 33-latka z pojazdu i znów bijąc go kazali kopać dla siebie grób - opisuje zdarzenie asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy KPP Łuków.
33-latek przeżył horror
Nawet gdy opadł z sił, jego oprawcy nie odpuścili i w dalszym ciągu znęcając się nad nim. Później ponownie wepchnęli go do auta i wyrzucili go z pojazdu na obrzeżach Stoczka Łukowskiego. - 33-latek powrócił do domu i dopiero po dwóch dniach o zajściu poinformował policjantów - dodaje oficer prasowy.
Policja zatrzymała czterech młodych ludzi
Funkcjonariusze ustalili, że związek ze sprawą mogą mieć 21, 22 i 24-latkowie z gminy Stoczek Łukowski i ich 28-letni kolega z gminy Krzywda. Jeszcze tego samego dnia trzej z nich zostali zatrzymani. Czwarty przez kilka dni ukrywał się, lecz później sam zgłosił się na policję. Wszyscy już usłyszeli zarzuty: pobicia, pozbawienia wolności oraz kierowania gróźb. Trzech napastników zostało tymczasowo aresztowanych na 3 miesiące. 24-latek ma dozór policji. Za popełnione przestępstwa sprawcom grozi do 5 lat pozbawienia wolności. - Funkcjonariusze ustalili również, że w pobiciu i pozbawieniu wolności 33-latka najprawdopodobniej udział brali też inni młodzi ludzie. Policjanci ustalają rolę każdego z nich i nie wykluczają kolejnych zatrzymań oraz zarzutów w tej sprawie - informuje asp. szt. Marcin Józwik.