Na szczęście nie doszło do tragedii. Młodzieniec, Ukrainiec mieszkający w Lublinie, oprócz strat materialnych (mercedes E300 z metryką z lat 90-tych XX wieku nadaje się do kasacji) nie narobił więcej szkód. Do zdarzenia doszło na rondzie łączącym ulice T. Zana i Filaretów, potocznie zwanym rondem przy ZUS-ie. Chłopak ruszył spod świateł naciskając przyspiesznik do oporu. Przy wątłych umiejętnościach kierowcy i narowistej naturze tylnonapędowej maszyny START praktycznie od razu zakończył się efektownym STOP.
Czytaj też: Kamil J. jechał jak wariat. O mało nie staranował domu. "Przeżyłam koszmar"
- Kierowca stracił panowanie nad autem i uderzył w słup trakcji trolejbusowej. Jak się okazało, 23-latek nie miał prawa jazdy - opowiada nadkom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie. - Był trzeźwy.
Młodzieniec miał wiele szczęścia, bowiem po opatrzeniu przez ratowników rozbitej głowy mógł wrócić do domu. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.