Dramat na drodze

Kamil J. jechał jak wariat. O mało nie staranował domu. "Przeżyłam koszmar"

2024-10-25 13:38

Pijany jechał jak wariat, stracił panowanie nad autem, wypadł z drogi, uderzył w hydrant i kapliczkę kończąc szaloną jazdę na boku, o mały włos nie taranując przy tym zamieszkanego budynku. Ale Kamil J. (22 l.) nie widział swej winy, kłócił się zawzięcie z policjantami, że to przez zły stan drogi... Stracił prawo jazdy, grozi mu 3 lata więzienia.

Do tego groźnego zdarzenia doszło kilka dni temu przy ul. Zarzecze na przedmieściach Puław. To boczna uliczka biegnąca w bok od głównej drogi prowadzącej z Puław w stronę Dęblina. Tamtędy wczesnym rankiem jechał Kamil J. Młodzieniec musiał pędzić jak szalony i w ostatnim momencie stwierdzić, że chce skręcić w prawo, prawie pod kątem prostym. Nie wyrobił się. Wpadł z drogi, uderzył w hydrant i wylądował na boku przy stojącym przy drodze domu. - Właścicielka domu usłyszała huk, a gdy wyjrzała na zewnątrz, pod oknem budynku zauważyła leżący na boku samochód i wychodzącego z niego mężczyznę. Kobieta natychmiast wezwała na pomoc służby - opowiada kom. Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach. Nic mu się nie stało. Kamil J. jął chodzić po jezdni i... narzekać. Na stan nawierzchni, na złe oznakowanie, na wszystko. Wręcz kłócił się z ludźmi, którzy pojawili się na miejscu.

- Był nietrzeźwy. Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie - dodaje policjantka. Mieszkająca w tym domu kobieta, starsza, dystyngowana pani nie chce wracać do tego, co się stało.

- Przeżyłam koszmar, co za pozbawiony wyobraźni młody człowiek - mówi cicho.

Czy Kamil J. przyszedł i przeprosił za traumę, jakiej stał się sprawcą? - A skąd! - ucina. Usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania kolizji drogowej. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3, wysoka grzywna i co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.

Pijany o mało nie staranował domu