- 19-latka i jej dwaj wspólnicy okradli 87-latkę metodą „na wnuczka”.
- Z domu seniorki zabrano gotówkę, zegarki i monety warte ok. 400 tys. zł.
- Oszuści uciekali w stronę S19; zatrzymano ich po kilkunastu minutach.
- W aucie znaleziono wszystkie kosztowności pochodzące z oszustwa.
- Szajka pochodzi ze Śląska; miała też okraść drugą mieszkankę Lublina.
- Cała trójka trafiła do aresztu. Grozi im do 8 lat więzienia.
Ulica Skierki jest jedną z najstarszych ulic dzielnicy LSM w Lublinie. Na osiedlu im. Słowackiego, którego jest częścią, bloki powstały na przełomie lat 50-tych i 60-tych, a wiele osób mieszka tam od samego początku. Tak jak okradziona przez szajkę ze Śląska seniorka. - Do oszustwa doszło w czwartek (4 grudnia br.) w Lublinie. 87-letnia mieszkanka otrzymała telefon od kobiety udającej jej zapłakana wnuczkę, która miała spowodować wypadek. Następnie przekonywali ją, że jeśli zapłaci pieniądze na kaucję wówczas jej wnuczka nie trafi do więzienia. Tym sposobem odebrali od 87 latki 21 000 złotych, 4 zegarki o wartości 120 000 złotych, klaser ze złotymi i srebrnymi monetami o wartości 80 000 złotych, zeszyt z zawartością banknotów kolekcji numizmatycznej o wartości 100 000 złotych oraz inne monety o wartości 40 000 złotych - wymienia podinspektor Andrzej Fijołek z policji w Lublinie.
Jak się później okazało, szajka zdołała oszukać także inną mieszkankę Lublina, zabierając jej 21 tys. złotych.
Przestępcy długo nie cieszyli się ani łupem, ani wolnością. Ze Skierki ruszyli w kierunku alei Kraśnickich, a potem już prosto w kierunku S19 w kierunku na Rzeszów i Śląsk. Kiedy opuścili już miasto, widzieli już rondo przed zjazdem na dwupasmówkę, gratulowali już sobie sukcesu. Za wcześnie. Doszło do tzw. dynamicznego zatrzymania, a mówiąc ściślej - policjanci zatrzymali ich auto na światłach i wyciągnęli z kabiny.
- Byli całkowicie zaskoczeni. Wszyscy są mieszkańcami województwa śląskiego. W samochodzie którym podróżowali policjanci ujawnili pieniądze, monety i zegarki pochodzące z oszustw na mieszkankach Lublina - dodaje podinsp. Fijołek. Zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im do 8 lat więzienia.