Mieszkaniec Żyrzyna unikał policyjnego munduru jak diabeł święconej wody - nic dziwnego, bo doskonale wiedział, że kontakt z nimi oznacza pobyt w więzieniu. W związku z tym, że nie stawił się do zakładu karnego, sąd rozpoczął jego poszukiwania, a czynności w tej sprawie zlecił policjantom z Puław. Zajęli się tym kryminalni, którzy postanowili odwiedzić jego miejsce zamieszkania.
-Wjeżdżając w ulicę, przy której znajduje się posesja poszukiwanego zauważyli, że znajduje się na niej mężczyzna, którego mieli zatrzymać - opowiada Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach. - Na ich widok, mężczyzna rzucił się do ucieczki, próbując ukryć się w krzakach. Gdy zauważył, że ścigający go funkcjonariusze są tuż tuż, w panice wskoczył do stawu. Na niewiele to się zdało i już po chwili był w rękach policjantów - dodaje. Trafił do więzienia, gdzie spędzi kilka najbliższych miesięcy.