Poniatowa w żałobie. Trzy mieszkanki miasta zginęły w wypadku w Chodeli
Trwa żałoba po śmierci trzech mieszkanek Poniatowej na Lubelszczyźnie, które zginęły w wypadku w Chodeli. W poniedziałek, 14 sierpnia, kobiety siedziały na tylnej kanapie opla astra, podróżując z 77-letnim kierowcą i czwartą pasażerką, która zajmowała miejsce na przedzie. Jak wstępnie informuje policja, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, mężczyzna miał wymusić pierwszeństwo przejazdu, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z BMW. Janina G., Wanda S. i Teresa G. zginęły na miejscu, natomiast 77-latek został ranny i trafił do szpitala razem z 32-latkiem prowadzącym drugi pojazd. Drugi z kierowców nie odniósł poważnych obrażeń, a nic nie stało się czwartej pasażerce opla. Ofiary wypadku były członkiniami Poniatowskiego Klubu Seniora, aktorkami teatru "Fajna ferajna", a ponadto śpiewały w lokalnych zespołach wokalnych. - Nie ma słów, by wyrazić ból i wypełnić pustkę po tak ogromnej starcie. Łącze się w bólu z rodzinami i składam najszczersze kondolencje. Spoczywajcie w pokoju🙏 - napisał na swoim profilu facebookowym burmistrz Poniatowej Paweł Kaczmarczyk.
Janina, Wanda i Teresa znały się od dzieciństwa
Jak informuje Fakt.pl, ofiary wypadku w Chodeli miały ponad 70 lat i znały się od dzieciństwa, razem chodząc do szkoły. Bardzo ciepło wypowiada się o nich Joanna Kawałek, prowadząca teatr "Fajna Ferajna", doceniając zdolności całej trójki. Teresa podbiła serca publiczności spektaklem "Kandydatki na żonę", Janina wyróżniła się z kolei rola w kabaretowym widowisku "Kobieta piękną jest", a Wanda błysnęła w "Ożenku" Gogola, gdzie zagrała mężczyznę. Pierwsze dwie panie występowały również razem w zespole wokalnym Nadzieja. Feralnego dnia miała z nimi jechać inna członkini teatru, ale ostatecznie zrezygnowała.
- To ona pierwsza zadzwoniła do mnie i powiedziała o tragedii. Była zdruzgotana tak, jak przygnębieni są pozostali członkowie naszego teatru, bo to były cudowne dziewczyny. Będzie ich brakowało na scenie, a wciąż miałyśmy plany i nowe role do zagrania - mówi Joanna Kawałek w rozmowie z Fakt.pl.