Miasto Zamość przygarnęło 15 kotów, po tym jak ich właścicielka zmarła.. Zwierzęta z mieszkania przy Piłsudskiego trafiły do lecznicy przy zamojskim Ogrodzie Zoologicznym i teraz zajmują się nimi fundacje. W miniony piątek, czyli dniu śmierci właścicielki koty zostały zabrane z mieszkania i trafiły do gabinetu weterynaryjnego. Tam zostały zbadane, okazało się, że wszystkie są zdrowe i zaczęły się poszukiwania nowych domów.
Ta sytuacja pokazała, że budowa kociarni w Zamościu to dobry pomysł. - Kociarnia jest w trakcie budowy, w tym budynku będziemy mieli miejsce na 30-parę kotów – mówi Piotr Łachno, kierownik zamojskiego schroniska dla zwierząt. - Ten problem pokazał, że jest to trafna inwestycja miasta, ponieważ mogą zdarzyć się takie sytuacje. W tej chwili nie mieliśmy gdzie umieścić, więc umieściliśmy je w szpitaliku, w naszej lecznicy. Nie są to warunki takie jakie powinny być, ponieważ są to pomieszczenia szpitalne – dodaje Łachno.
Kociarnia to dobra inwestycja. Posłuchaj materiału Marty Buczak, reporterki Radia ESKA.
Znalezieniem nowego lokum do kociaków zajęła się Zamojska Fundacja dla Zwierząt i Środowiska ZEA. Wczoraj 5 ostatnich kotów, trafiło pod opiekę miłośników czworonogów i to oni zajmą się zwierzętami i szukaniem dla nich nowych domów.
Polecany artykuł: