Zobacz WIDEO Moniki Kowalewicz!
>>> Pijany kierowca potrącił rowerzystkę. Uciekł, a później szedł w zaparte [WIDEO]
Pojazdy szkoleniowe, instruktorzy i kursanci są szczególną grupą, narażoną na skutki zniecierpliwienia przez innych kierowców. Czasem jest naprawdę groźnie, o czym przekonał się jeden z lubelskich instruktorów.
Do jednej z takich sytuacji doszło na ul. Plewińskiego w Lublinie. Kierowca dostawczaka jadąc za „nauką jazdy” nie wytrzymał po tym, gdy kursantce zgasł silnik. Zajechał „elce” drogę, wysiadł i próbował otworzyć drzwi. Gdy okazały się zamknięte, kopnął w szybę i uszkodził lusterko.
– Kursantce zgasł silnik i to chyba to bardzo zirytowało kierowcę, który jechał za nami – mówi Mirosław Kutnik, z jednego z lubelskich ośrodków nauki jazdy.
W tym wypadku jednak nie doszło do eskalacji konfliktu. Sprawdziliśmy, jak dużo jest takich zdarzeń i czy zdaniem lubelskiej policji na drogach jest bezpiecznie pod względem agresji wśród kierowców.
>>> Pierwsze dni systemu e-zwolnień bez awarii. Lekarze i pracownicy jednak zdystansowani [AUDIO]
>>> Lublin: Festiwal Bożego Narodzenia 2018. Sprawdźcie listę atrakcji! [PROGRAM]
– Takich zdarzeń nie ma na szczęście zbyt wiele, ale zachęcamy, aby zgłaszać to na policję, zwłaszcza gdy czujemy się zagrożeni – podkreśla Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Gdy po utarczce słownej dojdzie do uszkodzeń w pojazdach, policja traktuje to jako uszkodzenie mienia, a sprawa może nawet trafić do prokuratury.
>>> Potrącił kobietę na pasach. Twierdził, że „wtargnęła na przejście” [WIDEO]
Posłuchajcie, co więcej o tej sytuacji na antenie Radia ESKA mówili instruktor Mirosław Kutnik oraz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.