Spalił fiata

i

Autor: KPP Łęczna Majsterkowanie przy starym fiacie okazało się drogi i niebezpieczne

Puchaczów: Próbował naprawić akumulator wiertarką. To, co się stało, przeraża

2020-09-11 17:14

Ale sobie narobił kłopotów, aż serce boli patrzeć! Kiedy 26-latek z Puchaczowa pod Łęczną wziął się za majsterkowanie przy swoim fiacie był przekonany, że operowanie wiertarką przy klemach akumulatora jest całkowicie bezpieczne. Jak bardzo się mylił...

Do tych jakże niefortunnych zdarzeń doszło w stodole należącej do 36-latka z Puchaczowa. Mężczyzna znał się doskonale na rzeczy i niewykluczone, że zgubiła go zbytnia pewność siebie.

- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 36-latek podczas majsterkowania w stodole przy samochodzie marki fiat nie zachował ostrożności podczas przewiercania klemy samochodowej. W wyniku tego doszło do zaprószenia ognia, a następnie zapalenia się środków chemicznych. –opowiada sierż. sztab. Izabela Zięba z policji w Łęcznej. -Początkowo mężczyzna próbował sam gasić pożar, jednak ogień zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać.

Wkrótce zaroiło się od służb ratunkowych. W akcji gaśniczej uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej. Zrobiło się naprawdę groźnie, bo ogień objął konstrukcję i dach stodoły. Poczciwy fiat seicento, oczko w głowie właściciela spłonął doszczętnie.

 - Wstępnie właściciel posesji oszacował wartość poniesionych strat na kwotę 20 tysięcy złotych – puentuje policjantka

Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich ERC w Kielcach