Przechadzając się osiedlowymi uliczkami, Marcin J. zauważył wewnątrz stojącego vw robiącą wrażenie pełnej kosztownych rzeczy torbę. Nie myślał długo i włamał się po łup.
Zobacz też: Koronawirus w parafii pod Lublinem! ZAKAŻONYCH DWÓCH KSIĘŻY. Co z wiernymi?!
– Ukradł m.in. plecak, laptopa, sprzęt elektroniczny, lekarstwa oraz kilka par butów. Straty wyniosły pięć tys. złotych – opowiada Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. Buty, modne i wygodne o wartości kilkuset złotych para najbardziej wpadły w oko włamywaczowi. Musiał je mieć na nogach!
Uciekając z łupem, zatrzymał się po kilkunastu metrach i zdjął swe stare, zniszczone szmaciaki. Zostawił je na środku chodnika. Niewykluczone, że ułatwił w ten sposób pracę policjantom z grupy dochodzeniowo-śledczej.
– Funkcjonariusze pracujący na miejscu zdarzenia zabezpieczyli szereg śladów kryminalistycznych – informuje Rejn-Kozak. – Poszukiwaniami sprawcy zajęli się też kryminalni z puławskiej jednostki.
Marcin J. nie mógł zaprzeczyć, że to on był włamywaczem. W trakcie przeszukania jego mieszkania, policjanci odnaleźli większość skradzionych przedmiotów. Nie było tylko butów!
Mężczyzna jest doskonale znany policjantom. Kilka tygodni wcześniej wpadł w ich ręce po tym, jak okradał skrzynki pocztowe.
– Ze względu na przestępstwa dokonane w przeszłości, będzie odpowiadał w warunkach powrotu do przestępstwa. Grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności – dodaje Ewa Rejn-Kozak.
>>> Najlepsze okna tylko w salonach Kowalski. Przygotowano duże rabaty
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ!