Lubelskie: 69-latek śmiertelnie potrącił kuzyna podczas cofania
Wszystko zaczęło się we wtorek, 7 czerwca. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, 70-letni mężczyzna wraz z 69-letnim kuzynem uczestniczyli w suto zakrapianej imprezie. Spotkanie odbywało się na posesji starszego z nich w miejscowości Wolawce. - Z dotychczasowych informacji wynika, że w godzinach wieczornych 70-latek poszedł spać do swojego domu, a kuzyn, który przyjechał do niego wcześniej samochodem, usiadł w aucie i zasnął - podaje prokurator rejonowy w Chełmie Lech Wieczerza. Dzień później doszło do tragedii. - Po przebudzeniu w środę rano, nie zachowując ostrożności przy cofaniu 69-latek samochodem najechał na leżącego na posesji kuzyna - dodaje prokurator.
Zobacz także: Brutalne pobicie w Bielsku-Białej. Połamali nogę 36-latkowi na ulicy
Nie wiadomo, jak 70-latek, który miał przebywać w budynku, znalazł się ponownie na zewnątrz. Sekcja zwłok wykazała, że miał bardzo liczne obrażenia, zarówno głowy, jak i kończyn dolnych i klatki piersiowej. Prokuratura przedstawiła 69-latkowi zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i nieudzielenia pomocy.
Zobacz koniecznie: Brutalne pobicie w Bielsku-Białej. Połamali nogę 36-latkowi na ulicy
- Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że nie widział leżącego kuzyna, ani nie poczuł żadnego szarpnięcia samochodem, gdy wyjeżdżał z posesji. Z jego relacji wynika, że ruszył autem i pojechał do domu. Domyślił się dopiero, że coś się stało, gdy policja przyjechała do jego domu - dodaje Wieczerza.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia, natomiast za nieudzielenie pomocy – do 3 lat. Podejrzany ma policyjny dozór, nie może opuszczać kraju.
Czytaj również: Katastrofa lotnicza pod Kłobuckiem. Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie wypadku. Zginął w nim płk Marek Gładysz