Dyżurny komendy policji w Zamościu telefon z prośbą o pomoc dostał w środku nocy.
- Dzowniący nmężczyzna prosił o pilną pomoc. Wystraszonym głosem wyjaśnił, że do jego mieszkania dobija się nieznajomy mężczyzna. Po tym rozłączył się - opowiada st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej policji.Policjanci wiedzieli, że to nie są żarty. Na miejscu byli w ciągu kilku minut. - Zastali tam otwarte drzwi do mieszkania, na których widać było, że ktoś otworzył je siłowo. Wewnątrz przebywał zgłaszający oraz mężczyzna, który wtargnął do jego mieszkania. W pokojach panował bałagan, widać było, że ktoś przeszukiwał mieszkanie. Policjanci natychmiast zatrzymali sprawcę.
- Nie znam go, nie wiem skąd się wziął - wyjaśnił policjantom napadnięty 45-latek, kiedy nieco się uspokoił.Przebywając w mieszkaniu usłyszał, że ktoś dobija się do drzwi, a po chwili agresor wyrywał zamknięte na klucz drzwi o wszedł do środka. Zdemolował pomieszczenia, przeszukał wersalkę i szafki. Uderzył właściciela i groził mu pozbawieniem życia. 45-latek zabrał również jego telefon.
- Mężczyzna tłumacząc się ze swojego postępowania twierdził, że do mieszkania wtargnął przypadkowo. Zapewne uwadze sądu nie umknie również fakt, że w czasie czynu naruszył mir domowy, nietykalność właściciela mieszkania oraz groził mu pozbawieniem życia - dodaje policjantka.
Zgodnie z kodeksem karnym, kto dopuszcza się kradzieży szczególnie zuchwałej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8. 45-latek może spodziewać się surowszej kary ponieważ odpowiada w warunkach recydywy. Ponadto na wniosek policjantów i prokuratora Sąd Rejonowy w Zamościu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres najbliższych trzech miesięcy.