Do napadu doszło w środę (25.10) około 10.30. W budynku banku znajdującym się przy biegnącej przez Kurów "starej siedemnastce" (w odróżnieniu od S17 biegnącej w pobliżu) były jedynie pracownice. Napastniczka weszła do środka zdecydowanym krokiem, nie udawała nawet klientki. - To jest napad, dawać pieniądze - jęła machać nożem pakując się za linię kas. Jedna z pracownic próbowała się z nią przepychać, szybko się poddała. Napastniczka, w wieku około 40 lat, była silniejsza. Zabrała pieniądze (policja nie informuje jaka to kwota, podobno niemała) i szybko opuściła budynek. Ze swobody z jaką poruszała się po banku można wnosić, że onegdaj była już w tym miejscu i przygotowała się do napadu. W ślad za nią ruszyli policjanci. Nie udało się im jednak schwytać jej od razu.
- Trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawczyni, policjanci m.in. przeglądają zapisy monitoringu i wypytują świadków - informuje nadkom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.