Zakonnica na lekcji religii w podstawówce mówiła o Trzaskowskim i aborcji. Grube słowa i afera!
Lekcja religii w szkole podstawowej nr 10 w Puławach zamieniła się w polityczny wiec, a cała sprawa skończyła się awanturą z udziałem europosłów i kuratorium. O zdarzeniach, do jakich doszło jeszcze przed wyborami prezydenckimi w puławskiej podstawówce napisała "Wirtualna Polska". Jak relacjonują dziennikarze, prowadząca lekcję religii zakonnica zrobiła dzieciom wykład o polityce. A ponieważ cała sytuacja miała miejsce przed wyborami prezydenckimi, na warsztat wzięła Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. O ile do Nawrockiego nie miała żadnych zastrzeżeń, to nie można tego powiedzieć o Trzaskowskim. Padły grube słowa! Jak można się domyślić, była mowa o kwestiach obyczajowych. "Zwróćcie uwagę, co powiedział w dzień wygranej pierwszej tury wyborów" - miała powiedzieć zakonnica o Trzaskowskim do dzieci.
"Szkoda, że na Trzaskowskim mama nie popełniła aborcji. To jego byśmy dzisiaj nie mieli"
"Nie pamiętacie, co powiedział pan Trzaskowski? To było szokujące. Ja byłam przy tym, akurat oglądałam. "Daję wam słowo, zniosę to średniowieczne prawo, aborcja na życzenie"" - mówiła zakonnica. Czy Trzaskowski faktycznie tak powiedział? Na pewno nie dosłownie, "średniowiecznym" nazwał obecne polskie przepisy dotyczące aborcji, wyjątkowo restrykcyjne. Nie użył jednak słów "na życzenie". Pewnego razu mówił za to: "Jestem za prawem do aborcji do dwunastego tygodnia. To musi być decyzja kobiety, bo kobiety powinny decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu". "Byłam tym bardzo mocno zirytowana, tak powiedziałam przy siostrach: proszę sióstr, szkoda, że na Trzaskowskim mama nie popełniła aborcji. To jego byśmy dzisiaj nie mieli" - wypaliła w politycznym zapale siostra zakonna. Dzieci doniosły o wszystkim rodzicom, a teraz, już po wyborach, o sprawie zrobiło się głośno. Jak podaje "Wirtualna Polska", europosłanka Marta Wcisło o politycznej lekcji religii i słowach na temat aborcji i matki Trzaskowskiego powiadomiła Kuratorium Oświaty w Lublinie oraz Urząd Miasta Puławy. Szykowany jest wniosek do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Dyrektor szkoły opowiada, że zakonnica przyznała się do wszystkiego, ale zarazem stwierdziła, że jej słowa wyrwano z kontekstu, zaś do przemowy o wyborach została sprowokowana przez młodzież.
