Piotr M. szalał z maczetą

i

Autor: KPP Opole Lubelskie Piotr M. trafił do aresztu

Szalony ogrodnik WYMACHIWAŁ MACZETĄ pod sklepem w Kamionce. HORROR!

2020-07-31 21:22

Przekonywał, że z zamiłowania jest ogrodnikiem, a ostra jak brzytwa maczeta służy mu do... przycinania żywopłotu. W rzeczywistości Piotr M. (42 l.) z Kamionki pod Opolem Lubelskim szalał z nią pijany pod miejscowym sklepem i chciał uciąć głowę jednemu z kolegów. Bandyta trafił już do aresztu, gdzie spędzi następne trzy miesiące.

Kamionka, mała wieś leżąca pod Łaziskami, odetchnęła z ulgą.

– Jak wypił, to szalał, nie szło z nim wytrzymać – mówią zgodnie ludzie pod miejscowym sklepem. Tyle tylko, że anonimowo. Boją się, że jak Piotruś wróci, to im nie daruje. – To dziwny człowiek.

Maczetę kupił jakiś czas temu. Oficjalnie do pielęgnowania ogrodu – Piotr M. rzeczywiście to lubi, przed tym jak go aresztowano, pracował nawet w firmie ogrodniczej. Ale feralnego wieczoru przycinanie pędów było ostatnią rzeczą, o jakiej myślał. Dyżurny policji w Opolu Lubelskim otrzymał zgłoszenie, że w Kamionce pod Łaziskami nietrzeźwy mężczyzna chodzi z maczetą i grozi jednemu z przebywających tam mężczyzn.

Z zachowania napastnika wynikało, że był nietrzeźwy. Natychmiast na miejsce pojechali mundurowi i ustalili, że chwilę wcześniej 42-latek, wymachując maczetą, krzyczał, że zabije pokrzywdzonego – opowiada Edyta Żur z opolskiej policji.

Na szczęście nie zdążył zrobić użytku z maczety, bo zabrali mu ją świadkowie zajścia. Mogło być naprawdę groźnie – furiat zamachnął się już na swą ofiarę i w ostatniej chwili ktoś inny złapał go za rękę. Zdołał jedynie skaleczyć swego kolegę przedramię. – Mężczyzna, słysząc o wezwaniu policji, rzucił się do ucieczki. Wiedząc, że nie uniknie kary, nie powrócił do domu – dodaje Żur.

Mimo to został szybko zatrzymany.

Kiedy przebywał już za kratami, okazało się, że Piotr M. ma na swym koncie wiele innych rzeczy. Mundurowi udowodnili mężczyźnie, że w marcu włamał się do pomieszczenia gospodarczego w Kamieniu Kolonii, skąd ukradł pilarkę spalinową oraz usiłował włamać się do budynku mieszkalnego.

– Dodatkowo 42-latek został wcześniej zatrzymany na gorącym uczynku, kiedy w stanie nietrzeźwości kierował samochodem osobowym, nie stosując się do dożywotniego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – mówi Edyta Żur.

Grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.

Poćwiartowany raper znaleziony w lodówce