Osiedle Adama Mickiewicza w Lublinie to najstarsze (jedno z siedmiu) osiedle wybudowane przez Lubelską Spółdzielnię Mieszkaniową (LSM), niedawno świętowało 66. rocznicę powstania. To jedno z najciekawszych, także architektonicznie miejsc na mapie powojennego Lublina. Nie dziwi więc, że i śmietniki są tam ciekawe. Przynajmniej dwa z nich, usytuowane przy ul. Pana Tadeusza 10 i 12. Po trwającym długo remoncie zostały nie tylko odświeżone, ale i pokryte malunkami. Zamiast szarzyzny jest kolorowo i radośnie. Otwory służące do wrzucania odpadków na zewnątrz "przerobiono" na okna, są także futryny drzwi. Mury wokół wiaty przenoszą nas w magiczną krainę (blok 10) bądź pokazują panoramę osiedla. - Mieszkam tu od 1965 roku i tak pięknie nie było - nie może się nacieszyć pani Zdzisława, której podoba się pomysł.
- Lepsze to niż obskurne grafitti, które kiedyś było na śmietniku - dodaje ktoś inny. Ale krytycznego spojrzenia także nie brakuje. - To takie przedszkolne, nie sądzi pan? - dystyngowana starsza pani nie kryje niesmaku. A jej sąsiadka dodaje: - Jest dużo więcej potrzeb niż zatrudnianie artysty malarza, szkoda że tego nie uwzględniono.
Skąd pomysł na skądinąd fajne zagospodarowanie przestrzeni? Nie wiemy. Mimo kilkukrotnych próśb o krótką rozmowę z prezesem LSM, władający nią mgr Andrzej Mazurek nie znalazł na to czasu. Termin spotkania prezes wyznaczył wstępnie dopiero na listopad.