- Tragicznie zmarły górnik był około 1,5 kilometra od miejsca pracy. Pracował w ścianie, a przejechał taśmami pod szyb – informuje Grzegorz Kurek z Urzędu Górniczego w Lublinie.
Wiadomo, że ciało znalazł inny pracownik w rejonie szybu wydobywczego.
Sprawę śledzi Adam Tykło, reporter Radia ESKA.
W nocy na miejscu pojawili się nadinspektorzy, była też wizja z prokuratorem. W Stefanowie trwają przesłuchania osób, które mogą coś wiedzieć o wypadku. Rodzina zmarłego górnika została otoczona opieką psychologiczną.