Skandal w Lublinie. Kazanie o samobójstwach i szatanie na mszy dla przedszkolaków!

i

Autor: zdj. ilustracyjne: Pixabay/kisistvan77 Skandal w Lublinie. Kazanie o samobójstwach i szatanie na mszy dla przedszkolaków!

Jak to możliwe?!

Skandal w Lublinie. Kazanie o samobójstwach i szatanie na mszy dla przedszkolaków!

2022-09-30 12:48

Treści z tego kazania mogłyby przerazić niejednego dorosłego, a padły z ambony na mszy w intencji… przedszkola i przedszkolaków. Skandal w kościele pw. Św. Rodziny w Lublinie. Sprawę nagłośnił Dziennik Wschodni, do którego zgłosili się przerażeni rodzice. Byli zbulwersowani tym, co usłyszeli na kazaniu, gdy przyszli pomodlić się za swoje dzieci i ich przedszkole.

To była makabra. Ksiądz mówił o samobójstwach. O tym, że te osoby wieszają się m.in. w piwnicach i na strychach, czyli miejscach, które nie były poświęcone – opisuje w Dzienniku Wschodnim jeden z rodziców, którzy uczestniczyli w tamtej mszy świętej. Przyszli do parafialnego kościoła, by pomodlić się z dziećmi za ich przedszkole. Problem w tym, że kazanie z tej mszy przeraziłoby niejednego dorosłego, a co dopiero dzieci.

Jak opisuje DW, ksiądz, który głosił kazanie, z pełnym przejęciem przekonywał o tym, że samobójcy odbierają sobie życie w niepoświęconych miejscach, że nie noszą medalików, a trzeba to robić, bo te „odstraszają szatana”. – Zarówno mowa jak i postawa tego księdza były agresywne. Mówił o samobójstwach, pijaństwie i żyletkach. Cała msza była straszeniem diabłem – opisuje w Dzienniku Magdalena Bielak, dyrektorka Przedszkola nr 63 w Lublinie. Nie kryje swojego oburzenia tą sprawą.

Skandal na mszy dla przedszkolaków. Przerażające kazanie

Jak doszło do skandalu w znanym kościele na Czubach? Parafia wyjaśnia, a jej proboszcz przeprasza i przyznaje, że tak nie powinno być. Tylko że teraz te słowa nic już nie zmienią… Przedszkole nr 63 działające na terenie parafii przy pobliskiej ul. Szmaragdowej zamawia mszę w intencji dzieci i samej placówki rokrocznie. Jeśli ktoś z pracowników, rodziców i dzieci chce się pomodlić przed nowym „rokiem przedszkolnym” – ma taką możliwość. To już tradycja, ale po tegorocznym „incydencie” istnieje spore ryzyko, że przedszkolanki będą bały się zamawiać msze dla dzieci, a rodzice zabierać swoje pociechy do kościoła.

Jak doszło do tego skandalu? Proboszcz parafii, ks. Tadeusz Pajurek, przeprasza i wyjaśnia. On sam – jako jeden z wielu księży – odprawiał tę mszę świętą, choć o intencji za przedszkole i przedszkolaki dowiedział się… chwilę przed rozpoczęciem nabożeństwa. Jak to możliwe? Proboszcz przekonuje, że „musiało dojść do jakiegoś nieporozumienia”. – Nie sądziłem, że w kościele będą dzieci, bo msza św. była dla osób dorosłych – tłumaczy kapłan.

Problem w tym, że przedszkole zamawiało mszę już dawno, na początku miesiąca, a opłacając intencję – przedszkolanki miały usłyszeć zapewnienie, że będzie to msza dla dzieci. Od tego czasu coś chyba się zmieniło i coś poszło nie tak, bo msza „obrosła” w intencje, a kazanie na niej głosił ks. Sławomir Zaczek, który jest krajowym asystentem Ruchu Effatha. To stowarzyszenie, którego celem jest – jak czytamy na stronie internetowej – „umacnianie i obrona wiary rzymskokatolickiej przed niebezpieczeństwem wszelkiego rodzaju odchyleń doktrynalnych (sekty, nowe ruchy religijne, okultyzm, praktyki magiczne, astrologia, spirytyzm)”.

Tłumaczenie parafii zaskakuje, bo nawet gdyby feralna msza św. nie była w intencji przedszkola i przedszkolaków, to przecież w kościele i tak mogli pojawić się nieletni. Treści z tego kazania mogłyby zresztą przerazić nawet niejednego dorosłego.

Sonda
Czy chodzisz do kościoła?
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Marzy mi się zmiana pokoleniowa w Episkopacie