Do zdarzenia doszło w piątek, w biały dzień, przed godz. 8.00 w Rykach, na ul. Warszawskiej. To było wyznaczone i oznakowane przejście dla pieszych – miejsce, w którym niechronieni uczestnicy ruchu drogowego powinni móc czuć się bezpiecznie. Nic z tego. Kierowca osobówki wjechał na pasach w dwoje 15-latków. Policjantom tłumaczył się w zaskakujący sposób. Winne miało być… słońce.
Zobacz też: Hutków: 18-latek wjechał w drzewo. Wiózł dwie nastolatki. Koszmar!
– Kierowca osobowego peugeota, mieszkaniec Dęblina, nie udzielił pierwszeństwa dwojgu nastolatkom, najeżdżając na nich – informuje st. asp. Radosław Żmuda z Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
W takich sytuacjach piesi – pozbawieni jakiejkolwiek ochrony – są narażeni na ogromne niebezpieczeństwo. 15-latkowie trafili do szpitala. W przypadku jednego z nich wykorzystano śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego – informuje policja.
– Mężczyzna tłumaczył policjantom, że nie zauważył pieszych, bo oślepiło go światło słoneczne – dodaje Żmuda. – Policjanci zatrzymali 38-letniemu kierowcy uprawnienia. Uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi.
Polecany artykuł:
Policja apeluj o szczególną ostrożność w rejonie przejść dla pieszych, a swój apel adresuje zarówno do kierowców, jak i do niechronionych uczestników ruchu drogowego. Mundurowi przypominają też, że pierwszeństwo na oznakowanym przejściu nie jest równoznaczne z bezpieczeństwem.