Roztrzaskany, zmasakrowany ford i trzy osoby przewiezione do szpitala. To efekt koszmarnego wypadku w Hutkowie na Lubelszczyźnie. Całe zdarzenie miało miejsce na… prostej drodze. 18-letni kierowca wiózł samochodem dwie nastolatki. On wyszedł z auta o własnych siłach, a dziewczyny musieli uwalniać strażacy. Cała trójka trafiła do szpitala. Co tam się stało?! Do zdarzenia doszło we wtorek, późnym wieczorem w Hutkowie (gm. Krasnobród). Okoliczności wypadku bada policja.
Zobacz też: Koronawirus Lubelskie 25 października. Ile dziś przypadków zakażeń?
– 18-latek z gminy Łabunie jechał od strony Suchowoli w kierunku Majdanu Wielkiego. Na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Samochód dachował. Po tym kierujący o własnych siłach wysiadł z forda, natomiast dwie pasażerki w wieku 17 i 18 lat z rozbitego pojazdu uwolnili strażacy – relacjonuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Trójka nastolatków została przewieziona do szpitala. To cud, że przeżyli, bo całe zdarzenie mogło skończyć się znacznie bardziej tragicznie. 18-latkowie – kierowca i jedna z pasażerek – po badaniach wyszli ze szpitala. Byli jedynie potłuczeni. Mniej szczęścia miała za to 17-latka – doznała poważniejszych obrażeń i musiała zostać w szpitalu.
Polecany artykuł:
Młody kierowca był trzeźwy. Miał prawo jazdy od kilku miesięcy, ale właśnie je stracił. – Powodem utraty panowania nad fordem była prawdopodobnie nadmierna prędkość, z jaką poruszał się kierujący niedostosowana do warunków drogowych oraz własnych umiejętności – tłumaczy Krukowska-Bubiło.