Policjanci uratowali życie zaginionemu 20-latkowi. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony

i

Autor: KMP Chełm Policjanci uratowali życie zaginionemu 20-latkowi. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony

Akcja ratunkowa

Policjanci uratowali życie zaginionemu 20-latkowi. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony

2025-01-09 13:09

Policjanci odnaleźli i uratowali zaginionego 20-latka. Mężczyzna znajdował się w wodzie w głębokim urwisku. 20-latek był skrajnie wychłodzony. Gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja policjantów, mężczyzna mógłby nie przeżyć.

W środę (8 stycznia) w godzinach popołudniowych dyżurny chełmskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 20-letniego mężczyzny, który wyszedł z psem na spacer i nie wrócił do domu. Młody mężczyzna miał wyjść tylko na kilka minut. Po sygnale od rodziny rozpoczęto poszukiwania. - Podczas wykonywanych czynności zauważyli ślady obuwia na śniegu. Z uwagi na podmokły teren dalsza jazda samochodem była niemożliwa w związku z czym policjanci poszukiwania kontynuowali pieszo. Po około 200 metrach dotarli do stromego urwiska, gdzie po nawoływaniu zaginionego usłyszeli odgłosy stukania dobiegające z dołu - informuje mł. asp. Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej w Chełmie. Mimo trudnych warunków policjanci zeszli w dół i zauważyli klęczącego w wodzie mężczyznę.

- Policjant natychmiast wbiegł do wody i wyciągnął go na brzeg. Z mężczyzną był już słaby kontakt z uwagi na jego skrajne wychłodzenie. Mundurowi, aby ogrzać 20-latka okryli go swoimi ubraniami i czekali na wsparcie kolegów z uwagi na to, że wyrobisko było zalane wodą oraz teren był stromy i śliski. Po przybyciu wsparcia kolejny funkcjonariusz zszedł do wyrobiska z pasem holowniczym, a następnie opasali mężczyznę, aby bezpiecznie wyciągnąć go na górę, jednocześnie policjanci będący na górze podciągali mężczyznę, aby jak najszybciej została mu udzielona pomoc medyczna - kontynuuje mł. asp. Angelika Głąb-Kunszyn.

Załoga karetki pogotowia nie była w stanie dojechać na miejsce, dlatego policjanci musieli zanieść mężczyznę. 1,5 kilometra dalej czekała na nich karetka. 20-latek został zabrany do szpitala.

W pożarze w Lublinie zginęło troje ludzi. - Nie powinni tak skończyć - mówi ich kolega