O wielkim pechu może mówić 30-latek, który wpadł w ręce policji po tym, gdy jego agresywne zachowanie skłoniło partnerkę do wezwania funkcjonariuszy. Jak się okazało, mężczyzna był ścigany listem gończym, po tym, gdy dostał dwa wyroki (łącznie na prawie pięć lat) i zaczął ukrywać się służbami. Kto wie, gdyby nie głupota, mógłby dalej cieszyć się wolnością. Tak się jednak nie stało - kobieta wezwała policję, a wtedy szybko wyszło na jaw, że 30-latek ma kryminalną przeszłość. Do całego zajścia doszło w sobotę, 28 stycznia. - Po godzinie 12:00 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie o awanturze w jednym z mieszkań. Pod wskazany adres natychmiast został wysłany policyjny patrol. Do awantury doszło pomiędzy zgłaszającą, a jej obecnym partnerem, który znajdował się pod działaniem alkoholu - czytamy na stronie policji. Najbliższe pięć lat mężczyzna spędzi w więzieniu.
Pokłócił się z partnerką. Pójdzie siedzieć na pięć lat
2023-01-30
11:59
Oto do czego może doprowadzić kłótnia z kobietą! 30-latek najbliższe pięć lat spędzi w więzieniu za wyrok, który usłyszał przed Sądem Rejonowym w Radzyniu Podlaskim. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, a jego miejsce pobytu wyszło na jaw po sprzeczce z partnerką.
Awantura o miejsce parkingowe. 44-latek wyciągnął broń